Stonawa: Rejs i orkiestra dęta dla dziadków. Podopieczni pol. szkoły i przedszkola bawili się z całymi rodzinami w PZKO | 26.02.2024
Występy dla babć i dziadków, bal przebierańców i dużo dobrej zabawy – to przepis na ostatnią lutową niedzielę w Domu PZKO w Stonawie. Specjalne popołudnie dla całych rodzin przygotowały dzieci z tamtejszej polskiej szkoły i przedszkola.
Ten tekst przeczytasz za 3 min. 60 s
Fot. Szymon Brandys
Dzień Babci i Dziadka wprawdzie obchodzony jest w kalendarzu w styczniu, ale tradycyjnie w Stonawie to święto połączone jest z balem. – Z babciami i dziadkami to powinniśmy świętować codziennie! Dziś to dodatkowa atrakcja, kiedy mogą widzieć swoje wnuki rozśpiewane, roztańczone i radosne – mówiła Marcela Gabrhel, kierowniczka polskiej podstawówki w Stonawie.
Najpierw przed liczną publicznością na sali wystąpiły przedszkolaki, które zatańczyły do przeboju Haliny Kunickiej „Orkiestry dęte”, dziarsko defilując na parkiecie, a potem wyrecytowały wierszyk z życzeniami i zaśpiewały piosenkę z bogatym instrumentarium.
– To dla nich wielka frajda, ale też spora trema – wyjaśniała Jolanta Michałek, nauczycielka polskiego przedszkola „Stokrotka”. – Nie wszystkie dzieci ostatecznie decydują się wyjść na scenę, ja się staram ich dopingować, jak tylko mogę, ale szczególnie rodzicom maluszków tłumaczę, że jeśli ktoś naprawdę nie chce, to nic na siłę, żeby później kogoś nie zniechęcić na przyszłość – dodała.
Na odwagę musiały się też zebrać ich starsze koleżanki, które – w ramach próby przed tegorocznym Festiwalem Piosenki Dziecięcej w Hawierzowie – zaprezentowały dwie piosenki. Aneta Piskorz zaśpiewała „Meluzynę” Małgorzaty Ostrowskiej znaną z filmu „Podróże Pana Kleksa”, a Noemi Kucharczyk „Ramię w ramię” Viki Gabor i Kayah.
Noemi Kucharczyk składa życzenia swojej babci Marceli. Fot. SzB
– Trzymam kciuki za moją wnuczkę we wszystkim, co robi. Mam ją jedną, a poza tym jeszcze sześciu wnuków – powiedziała nam Marcela Kucharczykowa. Odbierając prezent od swojej wnuczki, przyznała, że najważniejszym podarunkiem dal niej są każde odwiedziny. – Wystarczy, kiedy oni do mnie przyjdą, wtedy mam już święto! – dodała.Wśród tych małych domowych świąt, to wielkie niedzielne swoimi tańcami wzbogacili marynarze – uczniowie polskiej szkoły – którzy w tańcu i śpiewie zaprosili wszystkich do wspólnego rejsu. Ośmioro członków załogi tworzy też całą stonawską podstawówkę. – To mała placówka, a ja zawsze przed zapisami mam wielkie oczekiwania i czekam na wielkie cuda; w tym roku spodziewamy się przyjęcia trojga pierwszoklasistów – poinformowała Gabrhel.
Poza występami i prezentami dla dziadków, przyszedł czas na bal przebierańców. Kowboj, Spider-Man, Batman, księżniczki, rycerz, biedronka, smurf, dinozaur, dżokejka, a nawet śmierć i gejsza – wszyscy razem z rodzinami odtańczyli najpierw poloneza, by później bawić się już i tańczyć do wieczora.
Na parkiecie spotkaliśmy także Czerwonego Kapturka oraz Super Hero, czyli Helenkę i Danielka Lišków. Do polskiego przedszkola w Stonawie uczęszczają dwa razy w tygodniu, resztę czasu spędzają w placówce czeskiej. – Co tydzień zaprowadzamy ich do przedszkola, a na co dzień mieszkają w Kunčicach pod Ondřejníkem – wyjaśniała babcia Maryla Buława, która razem z mężem Bolesławem od swoich wnucząt otrzymała w prezencie papierowe kwiaty ze zdjęciami w słoikach, efekt pracy przedszkolaków.
Czerwony Kapturek, czyli Helenka, jej brat Daniel - Super Hero - z mamą Beatą Buławą
i ukochanymi dziadkami Marylą i Bolesławem. Fot. Szymon Brandys
Niedzielną imprezę zakończyła loteria z fantami. Środki zebrane z dobrowolnych wejściówek zostaną przeznaczone na działalność stonawskiej Macierzy Szkolnej. – Dzięki temu dofinansowujemy wyjazdy dzieci do teatru czy na szkołę w przyrodzie – mówiła „Głosowi”prezes Joanna Bystroń. Do końca roku szkolnego społeczność polskiej placówki w Stonawie spotka się jeszcze razem na festynie i przy smażeniu jajecznicy.
GALERIE bal stonawa psp 2024