Co roku spotykają się w innym mieście. Tym razem na XXXII Zlot Europejskiej Rodziny Szkół im. Juliusza Słowackiego zjechały do Chorzowa delegacje uczniów i nauczycieli z 17 szkół z całej Polski, Zaolzia i Ukrainy. Do kompletu zabrakło tylko dwóch.
– Rok temu byłyśmy z Dorotą na Zlocie we Wrocławiu. Znałyśmy więc już parę osób. Teraz poznałyśmy kolejne. Czasem jest tak, że rozmowa zaczyna się od Słowackiego, a potem przechodzimy na inne, bardziej luźne tematy – mówi Klara Kotas, czwartoklasistka Polskiego Gimnazjum im. J. Słowackiego, Klara Kotas.
Gospodarzem XXXII Zlotu Europejskiej Rodziny Szkół im. Juliusza Słowackiego było I Uniwersyteckie Liceum Ogólnokształcące im. J. Słowackiego w Chorzowie. Tam też miały miejsce dwa pierwsze dni Zlotu. Na ich program tradycyjnie złożyły się autoprezentacje szkół, konkurs recytatorski i konkurs wiedzy o Słowackim. Na Zlot – chociaż zawsze jest połączony ze zwiedzaniem miasta szkoły organizatora – nie wyjeżdża się bowiem jak na urlop. Trzeba się do niego przygotować.
– O tym, że mamy pojechać na Zlot, dowiedziałyśmy się miesiąc przed wyjazdem. Podobnie jak rok temu podzieliłyśmy się więc rolami. Klara przygotowała wiersz do recytacji, a ja starałam się jak najwięcej dowiedzieć o Słowackim. Chociaż startowałam już raz w tym konkursie, to temat jest tak obszerny, a literatura tak ogromna, że nie ma szans, żeby zgłębić wszystkiego. Tym bardziej, że pytania konkursowe często bazują na szczegółach – przyznaje Dorota Kiedroń.
Dlatego też nie spodziewała się żadnych laurów. Za to Klarze udało się zabłysnąć jako recytatorce. Dziewczyna recytowała w bardzo dobrym stylu, w efekcie jurorzy przyznali jej największą liczbę punktów.