piątek, 25 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Jarosława, Marka, Wiki| CZ: Marek
Glos Live
/
Nahoru

Groch, fasola i ich krewni  | 03.07.2016

Ten tekst przeczytasz za 6 min. 15 s
Podczas sympozjum można było skosztować szereg nietradycyjnych potraw. Fot. DANUTA CHLUP

Nasi przodkowie jadali je kilka razy w tygodniu, dziś spychane są na kulinarny margines. Mowa o strączkowcach, które rzadko pojawiają się na naszych talerzach.

Średnia Szkoła Albrechta w Czeskim Cieszynie zorganizowała w ub. tygodniu sympozjum poświęcone tym roślinom. Wszystko po to, by zainteresować młodzież ich konsumpcją.

Rośliny strączkowe zawierają cenne białka roślinne, obfitują także w witaminy grupy B. – To bardzo ważny czynnik antystresowy, zapobiegający wielu chorobom cywilizacyjnym: nowotworom, cukrzycy, chorobom układu krążenia – zwróciła uwagę nauczycielka Anna Hromková, główna organizatorka sympozjum ekologicznego, w którym udział wzięli uczniowie szkół podstawowych i średnich, a nawet przedszkolaki. Przyjechali także przedstawiciele Uniwersytetu Mendela w Brnie i Czeskiego Związku Rolników.

Na kulinarnym marginesie

Uczniowie Szkoły Średniej Albrechta przeprowadzili wśród swych rówieśników sondaż, by zbadać, w jakim stopniu ich koledzy znają rośliny strączkowe i jak często spożywają przyrządzane z nich potrawy. – Zdarzało się, że ze stu respondentów ani jeden nie wiedział, co to bób, bardzo mało osób kojarzyło ciecierzycę i soję. Młodzi ludzie znali na ogół tylko fasolę, groch i soczewicę. Lepsze wiadomości mieli ucznowie pionu rolniczego, pozostali bardzo słabe. Respondenci przyznawali, że najwyżej raz – dwa razy w miesiącu jedzą zupę fasolową lub grochową, ewentualnie soczewicę. Tymczasem nasi przodkowie przed 50-100 laty konsumowali te potrawy 2-3 razy w tygodniu – nauczycielka przedstawiła wyniki sondażu.

Hromková zwróciła uwagę, że rośliny strączkowe są nie tylko ważnym składnikiem naszej żywności,  ale mają także ważne znaczenie dla utrzymania dobrej jakości gleby. – Te rośliny mają głęboki i rozgałęziony system korzeniowy, przez co poprawiają strukturę gleby, ponieważ masa organiczna w niej pozostaje. Wiążą wolny azot. Pozostawiając go w glebie, poprawiają jej żyzność. Tam, gdzie jest masa organiczna, tam trzyma się woda. A wiadomo, z jakimi problemami boryka się dziś rolnictwo w związku z erozją gleby. Nie udaje się utrzymać wody w glebie – wyjaśniła nauczycielka. – Niestety, rolnikom nie opłaca się uprawa roślin strączkowych, zamiast tego na dużą skalę uprawiają rzepak, który – przeciwnie – jest rośliną pogarszającą stan gleby.

Zdaniem Hromkovej, na Śląsku można uprawiać praktycznie wszystkie występujące w Europie rośliny strączkowe, nawet nie dysponując polem czy ogrodem. Wystarczy ustawić donice na balkonie.  – Soja wymaga, co prawda, cieplejszego klimatu, lecz strefy klimatyczne w naszym kraju powoli zmieniają się, dochodzi do ocieplenia – ocenia warunki.

Anna Hromková wraz z kolegą Daliborem Šigutem stara się szerzyć oświatę rolno-ekologiczną także wśród dzieci. W czeskocieszyńskiej Szkole Podstawowej Masaryka prowadzą razem kółko „Agroenvi”. Zaznajamiają uczniów z cyklem produkcyjnym różnych składników żywności, zarówno pochodzenia roślinnego, jak i zwierzęcego. Uczniowie SP Masaryka byli autorami większości prac plastycznych o tematyce roślin strączkowych, które zostały nagrodzone w konkursie plastycznym towarzyszącym sympozjum ekologicznemu.

Nie tylko zupa

Można wiele dyskutować o walorach odżywczych i zdrowotnych strączkowców, najlepszym argumentem są jednak smaczne potrawy, które można skosztować. Na sympozjum była po temu okazja. Uczniowie pionu gastronomicznego szkoły – organizatorki pod kierownictwem nauczycieli Milady Marcalíkovej i Václava Vojcika przygotowali cały zestaw przysmaków: sałatki, placuszki, pasty, a nawet ciasteczka z wykorzystaniem strączkowców. Marcalíková przygotowała takže ulotki z zaleceniami, jak przygotować potrawy z tych roślin, by były smaczne i łatwostrawne. – Inspirowałam się radami Hany Málkovej z organizacji STOB („Stop obezitě”), z której doświadczeń chętnie korzystam – powiedziała nauczycielka.

Jak zapewnić, by strączkowce regularnie pojawiały się w naszym menu, a zarazem ich dobór nieustannie się nie powtarzał? Specjalistka zaleca dodawać je w małych ilościach do innych dań, takch jak risotto, sos do szpaget, lasagne, klopsy z mielonego mięsa, sałatki warzywne. Warto wprowadzać nowe potrawy ze strączkowców – gulasz z fasoli, befsztyki z soczewicy i inne. Potrawy z roślin strączkowych można stosować jako dodatki, zamiast ziemniaków czy ryżu. Pomysłem na podwieczorek są pasty ze strączkowców, które możemy nasmarować na kanapki. Pasty można przygotować na przykład z ciecierzycy, z czerwonej soczewicy z marchewką lub z fasoli.

Uwaga – zmiana wody!

Sporo osób rezygnuje z potraw ze strączkowców, ponieważ po ich spożyciu cierpią na wzdęcia. Marcalíková przekonuje, że także na to jest rada. Prostym rozwiązanie jest moczenie strączkowców przed ich gotowaniem. Węglowodany, które powodują wzdęcia, wyługują się do wody. Ale – uwaga – by skutek był wymierny, wodę, w której moczymy groch czy fasolę, należy scedzić i strączkowce gotować następnie w świeżej wodzie. Kto chce osiągnąć maksymalny efekt, powinien zmieniać wodę nawet kilkakrotnie w trakcie moczenia. Najskuteczniejszym sposobem, jak pozbyć się problemowych związków węglowodanów, jest natomiast kiełkowanie strączkowców.

Nauczycielka pionu gastronomicznego ma także rozwiązanie dla tych, którzy co prawda chętnie jedliby strączkowce, lecz brakuje im czasu na ich długie moczenie i gotowanie. – Niektóre strączkowce nie wymagają uprzedniego moczenia – na przykład czerwona soczewica, która bardzo szybko się gotuje. Najłatwiejszym rozwiązaniem są natomiast strączkowce w puszce. Nadają się do sałatek, past, zup, klopsów. Oferta jest dziś szeroka, można wybierać z wielu gatunków fasoli, ciecierzycy, soczewicy. Najlepiej kupić strączkowce w nalewie bez dodatku cukru oraz z jak najniższą zawartością soli – zaleca Milada Marcalíková.



Może Cię zainteresować.