Oprócz kościołów katolickich wzięły w nim udział również świątynie protestanckie. My odwiedziliśmy jedną z nich –  czeskobraterski kościół ewengelicki na czeskocieszyńskim Rozwoju.

Okazały wysmukły obiekt jest niekwestionowaną dominantą tej dzielnicy, zaś jego wieża magnesem dla wielu cieszyniaków. – Wyjście na wieżę jest już tradycyjnie największą atrakcją naszych kolejnych edycji Nocy Kościołów. Widok, który rozciąga się z niej na całe miasto, jest wart wysiłku – przekonuje pastor, Mojmír Blažek. Również tegoroczna wspinaczka na wieżę cieszyła się dużym zainteresowaniem i już od godz. 18.00 w kościelnym westybulu tworzyły się kolejki. Uczestnicy mieli do pokonania cztery piętra. Na każdym podczas wykładu przewodnika mogli chwilę odsapnąć.

Wieża kościelna nie była jedyną atrakcją Nocy Kościołów na Rozwoju. Wewnątrz można było posłuchać występów młodzieżowej kapeli, na zewnątrz był realizowany program dla dzieci. – W końcu tak się złożyło, że w związku z pandemią nie musieliśmy rezygnować z żadnego punktu programu. Jedynym ograniczeniem są maseczki. Jesteśmy zaskoczeni, że już na sam początek przyszło tyle osób. Wszystko to ludzie z zewnątrz, bo nasi zborownicy kręcą się wokół organizacji – przyznał jeden z organizatorów.