Znaleźli skradzionego Kossaka | 19.06.2015
W ręce policjantów z komendy
wojewódzkiej w Bydgoszczy trafił obraz, który jest autoportretem
Wojciecha Kossaka. Płótno pochodzące z 1924 r. zostało skradzione
22 lata temu z Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej w Górkach Wielkich
na Śląsku Cieszyńskim.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 60 s
Obraz skradziono 22 lata temu. fot. muzeumkossak.pl
Do włamania i kradzieży doszło w
czerwcu 1993 r. w Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej. Nieznani sprawcy
zabrali wówczas 13 obrazów, głównie Wojciecha i Juliusza
Kossaków. Przez minione 22 lata udało się odzyskać jedynie pięć
obrazów.
Wśród skradzionych w 1993 roku obrazów był również
autoportret Wojciecha Kossaka z 1924 r. To najprawdopodobniej właśnie
ten obraz trafił w ostatnim czasie w ręce jednego z bydgoskich
biegłych sądowych z zakresu badań dzieł sztuki. – Przyniósł
go mężczyzna, który zakupił cenny autoportret w Warszawie.
Ekspert od razu rozpoznał, z jakim najprawdopodobniej unikatem ma do
czynienia i powiadomił o wszystkim policję. Sprawą zajęli się
kryminalni z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy, którzy wyjaśniają
okoliczności, w jakich autoportret trafił w ręce konesera sztuki –
mówi nadkomisarz Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w
Bydgoszczy.
Obraz został przekazany przez rzeczoznawcę
policjantom.Funkcjonariusze zbierają wszystkie informacje natemat
okoliczności zakupu obrazu. Zostaną one przekazane cieszyńskiej
prokuraturze, która prowadzi śledztwo w tej sprawie – dodaje
nadkom. Daszkiewicz.
Kustosz Muzeum Zofii Kossak-Szatkowskiej
w Górkach Wielkich Dominik Dubiel nie chce jednak sprawy jeszcze
komentować. – Za wcześnie. Obrazu jeszcze nie mamy, nie widziałem
go, trwają procedury policyjne –mówi portalowi ox.pl
–
Właściciel obrazu, nieświadomy, że kupuje skradzione płótno
został przesłuchany w charakterze świadka. Złożył wyjaśnienia,
to wszystko. Stracił jedynie pewną kwotę pieniędzy, za którą
kupił obraz na targu – dodaje rzecznik policji.
Autoportret, wart około 50 tys. zł,
trafił na przechowanie do Muzeum im. Leona Wyczółkowskiego w
Bydgoszczy.
Źródło: ox.pl