Tak było również we Frysztacie, gdzie na planie filmowym pojawiły się prawnuczki Jana Larischa-Mönnicha Karla Stránská i Olga Burketowa. Obie mieszkają obecnie w Czechach Wschodnich. Jednak do Karwiny zaglądają regularnie.
– To wspaniałe, że mogłyśmy być tutaj. Przyjęto nas bardzo ciepło. Dla nas i dla naszych przodków to wielki zaszczyt – powiedziała Stránská. – Frysztacki za zamek traktujemy nie tylko jako zabytek, ale także jako kawał naszej rodzinnej historii. Jesteśmy wdzięczne miastu, że troszczy się o niego i że zachowuje go dla przyszłych pokoleń – dodała Burketowa.

Miasto jest właścicielem zamku od 1990 roku. W 1945 roku majątek Larischów-Mönnichów został upaństwowiony i służył jako budynek administracyjny.
Cały tekst do przeczytania w piątkowym drukowanym „Glosie”.