Na balu nie tylko można się dobrze pobawić w gronie znajomych i zaszaleć w te pierwsze dni karnawału. Jego głównym celem bowiem jest – co potwierdził nam organizator Andrzej Niedoba, prezes mosteckiego koła PZKO – popularyzacja folkloru. 

I tak ludowość pojawia się nie tylko na scenie podczas programu artystycznego, ale również na widowni. Afrontem byłoby nie przyjść tu odzianym w tradycyjny strój – czy to Górali śląskich, czy żywieckich albo też mieszczan cieszyńskich. Taka też widownia zasiadła przy stołach w oczekiwaniu na występujących.

Pierwsza była „Nowina” z Jabłonkowa z repertuarem kolędowym, a zaraz za nią żywiecki „Skład niearchaiczny”, ostrawska Šmyknia, słowacki „Zboj Band” z Terchovej, a następnie „Pál István Szalonna” z grupą taneczną „Fitos Dezső társulat”. Wyjątkowy entuzjazm widowni zgromadzonej w Domu PZKO „Kasowy” wzbudziły brawurowe tańce mężczyzn z klaskaniem w dłonie, uderzeniami w uda i przytupami zamiast podkładu muzycznego.

Cały dochód z balu oraz loterii i licytacji zostanie przeznaczony na dalszą rozbudowę „Kasowego”.

Reportaż z 41. Balu Gorolskiego już wkrótce na łamach drukowanego „Głosu”.

 

41. Bal Gorolski. Fot. Norbert Dąbkowski