Stalownicy Trzyniec jeszcze nie myślą o urlopach. W piątek pokonali Zlin 4:3, wyrównując stan rywalizacji w fazie wstępnej play off na 2:2. O tym, który zespół przebije się do ćwierćfinału, zadecyduje niedzielna bitwa w Zlinie.
Gwiazdą piątkowego meczu w Werk Arenie był niezniszczalny i w większości niezawodny w chwilach kryzysowych napastnik Jiří Polanský. "Polda" zdobył dwie bramki, po jednej strzelili Kopecký i Kindl. Denis Kindl w 53. minucie rozweselił kibiców w Werk Arenie, którzy nerwowo zerkali na tablicę wyników. - Nikt nie chciał dogrywki. Zależało nam na tym, by w regulaminowym czasie gry wyjść na prowadzenie i zmusić rywala do ofensywnego hokeja. Zlin lubi grać defensywnie, a nam taka gra średnio pasuje - skomentował wygraną Polanský. - Żyjemy, a teraz trzeba jeszcze znaleźć receptę na Zlin w niedzielnym spotkaniu. Wierzę, że coś wymyślimy - zapewnił bohater spotkania.