We wtorek, w rewanżowym meczu fazy play-off Ligi Mistrzów UEFA Legia Warszawa zremisowała 1:1 (0:1) z irlandzkim Dundalk FC i jako pierwszy polski klub od dwudziestu lat awansowała do fazy grupowej Champions League.
Mecz od pierwszych minut był wyrównany, a obie drużyny walczyły głównie w środku pola. W 19. minucie Dundalk przeprowadziło jednak prostą, ale skuteczną akcję. Po mocnym wyrzucie z autu piłka trafiła pod nogi Roberta Bensona na 14. metrze, a ten huknął z półwoleja pod poprzeczkę, nie dając żadnych szans bramkarzowi Legii. Mistrzowie Irlandii niespodziewanie wyszli na prowadzenie.
W kolejnych minutach Legii nie szło. Brakowało rozpoczęcia i zawiązania akcji, przez co sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Goście skutecznie bronili swojej bramki i spokojnie czekali na kontrataki. W 67. minucie sytuacja Wojskowych mocno się skomplikowała, bo z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Adam Hloušek. Paradoksalnie jednak w osłabieniu wojskowi grali nieco lepiej. Brakowało dokładności przy ostatnim podaniu, ale pod bramką Dundalk FC działo się więcej. Mimo tego, widać było, że legioniści przede wszystkim nie chcą stracić drugiej bramki.
W doliczonym czasie gry, gdy atakowali Irlandczycy, mistrzom Polski w końcu udało się wyprowadzić zabójczy kontratak. Z linii obrony piłkę wybito do Michała Kucharczyka, a ten po przedryblowaniu dwóch obrońców spokojnie skierował futbolówkę przy długim słupku bramki Rogersa i dał Legii wyrównanie. Chwilę później sędzia zakończył mecz, a Legia jako pierwszy polski zespół od dwudziestu lat znalazła się w gronie 32 najlepszych klubowych drużyn Europy.