W Fortuna Lidze też zdarzają się mecze, w których piłkarze obu drużyn biegają od pierwszej do ostatniej minuty niczym Struś Pędziwiatr. W fantastycznym piątkowym spektaklu Banik Ostrawa pokonał na wyjeździe Czeskie Budziejowice 2:0, awansując na czwartą pozycję w tabeli.
Pojedynek o czwarte miejsce w tabeli był prawdziwą reklamą futbolu. Banik w pierwszej połowie zepchnął gospodarzy do defensywy, schodząc do szatni z prowadzeniem 1:0 po bramce Kuzmanovica. Serbski piłkarz trafił szczęśliwie rykoszetem w zamieszaniu podbramkowym. Akcję wyprowadził aktywny Holzer, który na lewej flance przysparzał obrońcom Czeskich Budziejowic sporo problemów.
Druga połowa stała już pod znakiem wyrównanej walki i warto podkreślić, że jak na czeskie warunki, ponadprzeciętnej. Wysoki pressing, szybki odbiór piłki po stracie, zmienność pozycji - to wszystko cechowało zarówno gospodarzy, jak też ostrawskich zawodników. Ambitnie grające Budziejowice do końca walczyły o korzystny wynik, ale to Banik uderzył po raz drugi. Zmiennik Smola w samodzielnym rajdzie oko w oko z Drobnym zachował zimną krew, trafiając płasko w prawy róg bramki.
- To był nasz najlepszy występ w rewanżowej rundzie. Gospodarze ustawili poprzeczkę wysoko, grając świetnie - skomplementował swoich i rywala zawodników szkoleniowiec Banika, Luboš Kozel. W niedzielę o pierwszoligowe punkty w strefie spadkowej powalczą piłkarze Karwiny, którzy zagrają na boisku Bohemians 1905 Praga. Początek starcia o godz. 17.00.