piątek, 2 maja 2025
Imieniny: PL: Longiny, Toli, Zygmunta| CZ: Zikmund
Glos Live
/
Nahoru

W meczu stulecia dziennikarze górą  | 29.09.2017

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Fot. Małgorzata Bryl-Sikorska

Czwartkowe spotkanie piłkarskie w Czeskim Cieszynie dziennikarze „Głosu Ludu” kontra pracownicy Teatru Cieszyńskiego zakończyło się wynikiem 5:3 dla redaktorów i ich przyjaciół.

 

Już w pierwszych minutach meczu (który został podzielony na dwie dwudziestominutowe części przedzielone pięciominutową przerwą) obie drużyny dały popis swoich możliwości. Zawodnicy dryblowali, nie szczędząc sił. W polach bramek działo się jednak niewiele. W końcu jednak czający się z boku napastnik drużyny „Głosu Ludu” redaktor Tomasz Wolff strzelił pierwszego gola. A że zrobił to tak nagle, zdumieni aktorzy przecierali tylko oczy. Kiedy drużyna melpomeny nie ochłonęła po pierwszym golu, redaktor Wolff strzelił kolejną bramkę. Wtedy na boisku zrobiło się niespokojnie, a Dominik Grycz, bramkarz drużyny Teatru Cieszyńskiego pohukiwał tylko groźnie na kolegów, żeby się skupili. Nic to jednak nie pomogło, bo dosłownie na koniec pierwszej części Wolff strzelił trzeciego gola! Zaraz potem sędzia zarządził przerwę.

 Przygnębieni aktorzy po przerwie wrócili na murawę z nowym przypływem sił. Dyrektor teatru Karol Suszka siadł z kolei bliżej boiska, by móc intensywniej kibicować swojej drużynie. I nie wiadomo, czy to ta przerwa, a może zapalczywsze okrzyki z trybun sprawiły, że pierwszego gola na początku drugiej części spotkania strzelił aktor Sceny Polskiej, Dariusz Waraksa. Dziennikarze nie pozostali dłużni, bo chwilę później w mistrzowskiej szarży na bramkę przeciwnika ruszył redaktor Janusz Bittmar, ostatecznie umiejscawiając w niej piłkę. W jego ślady poszedł niedługo później Robert Kania, strzelając piątego gola dla „Głosu Ludu”. Dziennikarze jednak coraz bardziej słabli kondycyjnie i jak powiedział nam po meczu aktor Sceny Polskiej Tomasz Kłaptocz, gdyby części miały po dwadzieścia pięć minut, wynik tej rozgrywki mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Pod koniec spotkania zespół Teatru Cieszyńskiego zrewanżował się jeszcze golem aktora Sceny Czeskiej, Tomasza Przybyły. Ostatecznie nieuwaga zespołu „Głosu Ludu” spowodowała samobójczą bramkę i przesądziła o wspomnianym na wstępie wyniku „meczu stulecia” 5:3 dla drużyny dziennikarskiej.

 




Może Cię zainteresować.