Banik za burtą Pucharu MOL. Półfinał dla Sigmy, wielkie emocje w Ostrawie | 22.04.2025
W Ostrawie trwa piłkarska gorączka. Drużyna Pavla Hapala przed
startem rundy dodatkowej Chance Ligi zafundowała kibicom futbolowe menu pucharowe
– półfinał Pucharu MOL z Sigmą Ołomuniec. Na Miejskim Stadionie w Witkowicach gospodarzom nie udało się jednak zwyciężyć, z wygranej 3:2 radowała się we wtorek Sigma.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Fot. Janusz Bittmar
Obie drużyny celowały w tym spotkaniu wysoko. Awans do finału czeskiego pucharu oznaczałby bowiem dodatkowe
plusowe punkty w klubowej historii, a także szansę na grę w europejskich
pucharach w sezonie 2025/2026.
Banik skomplikował sobie sytuację po kwadransie gry, kiedy to po ostrym faulu
czerwoną kartkę otrzymał ostrawski stoper Michal Frydrych, który niefortunnym wejściem obronnym złamał nogę Klimentowi. Grający w dziesiątkę
gospodarze dalej mieli jednak więcej z gry, co Sigma zakosztowała na własnej
skórze w 24. minucie po bramce Matěja
Šína. Asystę przy łatwej bramce strzelonej w sytuacji sam na sam z golkiperem
zaliczył Tomáš Rigo, który z lewej flanki idealnie dograł do pozostawionego bez
opieki w polu karnym Šína.
Sigma w przewadze
liczebnej zamiast ataku pozycyjnego nastawiła się na kontry i stałe fragmenty
gry. I właśnie z kontry, tuż przed zejóciem do szatni na przerwę, w
doliczonym czasie gry wyrównał Filip Zorvan, uderzając z granicy pola
karnego w prawy górny róg bramki strzeżonej przez Holca. Wcześniej świetną
okazję na podwyższenie rezultatu zmarnował Erik Prekop, główkujący w dobrej
pozycji zaledwie w bramkarza Sigmy.
Mecz obejrzało ponad 12 tysięcy widzów. Fot. Janusz Bittmar
W drugiej połowie
tempo meczu jeszcze wzrosło i to za sprawą obu drużyn ambitnie walczących o
awans do finału. W 54. minucie Sigma wyszła na prowadzenie, akcję z prawej
strony boiska wykończył Dolżnikow, który trochę strzałem od niechcenia
zaskoczył Holca. Ostrawianie nie złożyli jednak broni, wyrównując trzy minuty
później po pięknej bramce Tomáša
Rigo. Z upływem czasu zmęczenie dawało się coraz bardziej we znaki
piłkarzom Banika, grającym bez wykluczonego Frydrycha. W 63. minucie po
zamieszaniu podbramkowym sędzia podyktował za zagranie ręką rzut karny dla
Sigmy, który pewnie wykorzystał Zorvan, zdobywając swoją drugą bramkę w meczu.
Ostatni kwadrans
regulaminowego czasu gry stał pod znakiem desperackich ofensywnych prób Banika,
które goście zatrzymywali z największym trudem. W 80. minucie po czerwonej
kartce boiska opuścił Spáčil, a co za tym idzie – siły na boisku
wyrównały się. Im bliżej końca, tym większe emocje szarpały oboma zespołami. Gospodarze
dogrywali mecz w dziewiątkę, po szarpaninie przy linii bocznej boiska sędzia wręczył
czerwoną kartkę ostrawskiemu Kohútowi.
W takim układzie sił na murawie to Sigma otrzymała niepowtarzalną okazję, żeby
wygrać spotkanie i tej szansy nie zmarnowała, awansując po zwycięstwie 3:2 do
finału Pucharu MOL. Przed Banikiem teraz weekendowe spotkanie w ramach rundy
dodatkowej Chance Ligi z Jabloncem.