sobota, 26 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Marii, Marzeny, Ryszarda| CZ: Oto
Glos Live
/
Nahoru

Hokejowe MŚ: Piękna, choć przegrana walka Polaków z USA | 17.05.2024

Na ten mecz czekało wielu fanów polskiego hokeja. Po 32 latach reprezentacja Polski znów zmierzyła się z drużyną narodową Stanów Zjednoczonych na mistrzostwach świata elity. Po pięknej walce biało-czerwoni ulegli w piątek w Ostrawie ekipie USA 1:4.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Fot. Michał Chwieduk/PZHL
Biało-czerwona Ostravar Arena, wypełniona po brzegi kibicami z Polski, przecierała dziś oczy ze zdumienia. Polacy zaliczyli z USA najlepsze zawody w dotychczasowym turnieju. W pierwszej tercji byli nawet lepszym zespołem, zdobyli nawet bramkę z kija Patryka Wronki, ale „trenerski challenge” ławki USA zmusił sędziów do przeanalizowania całej sytuacji na ekranie komputera i w efekcie odwołania gola z powodu milimetrowego spalonego.

Fot. Michał Chwieduk

Amerykanie, którzy w ostrawskiej grupie B przeplatają lepsze mecze z gorszymi, zwiększyli obroty dopiero w drugiej odsłonie. Polski bramkarz John Murray skapitulował po raz pierwszy w 31. minucie, po strzale z nadgarstka Kesselringa. Amerykanie poszli za ciosem, dołączając na 43 sekundy przed końcem tercji drugą bramkę, warto podkreślić – mocno kontrowersyjną. Sędziowie znów sprawdzali całą sytuację dokładnie na nagraniu VAR, by ostatecznie uznać bramkę, aczkolwiek krążek naszym zdaniem przeciął linię bramkową wpakowany nieprzepisowo przez Tkachuka.

Fot. Michał Chwieduk

Murray, który w polskiej bramce zmienił dziś kontuzjowanego Tomáša Fučíka, na wstępie trzeciej tercji nie ustrzegł się głupiego błędu, po którym Caufield poprawił wynik na tablicy na 3:0 dla USA. Polacy, podobnie jak w środę ze Słowacją, nie sprzedali tanio skóry, walcząc dalej ambitnie z dużym faworytem mistrzostw. W 47. minucie Grzegorz Pasiut świetnie zgasił podanie od Wronki i w dobrej pozycji wycelował idealnie, zdobywając pierwszą bramkę w meczu dla Polski. Festiwal strzelecki był jednak w pełni kontrolowany przez Amerykanów, którzy w 50. minucie z kija Caufielda dołączyli czwartego gola.

Fot. Michał Chwieduk

- Pasował nam styl gry Amerykanów, ja osobiście lubię taki hokej, sprawdzony na własnej skórze podczas moich występów w Stanach - powiedział naszej gazecie napastnik Alan Łyszczarczyk. - Skupiamy się tylko na najbliższym pojedynku, a więc teraz na sobotniej walce z Niemcami. Co zdarzy się w poniedziałek w pewnie kluczowym meczu o utrzymanie z Kazachstanem, tego nie wiem. Ale obiecuję, że damy z siebie wszystko - dodał napastnik.
Pojedynek Polska - Niemcy rozpoczyna się w sobotę o godz. 16.20. „Głos” ponownie będzie na miejscu, by relacjonować dla was wydarzenia bezpośrednio z Ostravar Areny.  




Może Cię zainteresować.