Mariusz Czerkawski dla »Głosu«: Cieszmy się chwilą! | 15.05.2024
– Chłopaki zostawiają serce na lodzie i nie tylko serce, bo
naprawdę umiejętności pokazują wysokie. Wróciliśmy do hokejowej elity po 22
latach, to zobowiązuje – mówi dla „Głosu” Mariusz Czerkawski, jeden z
najwybitniejszych polskich hokeistów w historii, który 12 sezonów spędził w
NHL. Były reprezentant Polski spotkał się z dziennikarzami w Ostrawie przed
wtorkowym meczem Polski z Francją w MŚ. Jak wiemy, przegranym niestety 2:4.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Mariusz Czerkawski na wtorkowym spotkaniu z polskimi dziennikarzami w Ostrawie. Fot. Robert Kania
– Dla nas każdy mecz na tych mistrzostwach jest ważny.
Pokazaliśmy, że potrafimy zagrać wyrównane zawody z Łotwą, nie sprzedaliśmy
tanio skóry ze Szwecją. Widać też, że chłopaki bawią się hokejem, ale to
wszystko musi być kontrolowane. Z drugiej strony zbyt duże spięcie powoduje, że
popełniasz błędy, tak jak w spotkaniu ze Szwecją, kiedy prosty strzał z bekhendu
wpada do naszej bramki – zaznacza Czerkawski, który w mistrzostwach świata 2024
jest jednym z telewizyjnych ekspertów stacji Polsat.
Polacy, którzy po powrocie do hokejowej elity od razu muszą
się nastawić na utrzymanie przynależności w doborowym światowym towarzystwie, w
środę wieczorem zmierzą się ze Słowacją. Dla Czerkawskiego również dzisiejsze
starcie z faworytem będzie okazją do zdobywania kolejnych doświadczeń w meczach
na najwyższym poziomie.
– Wy, dziennikarze może widzicie luz i zabawę, ale ja
widzę na placu gry ogromne poświęcenie całej drużyny. Chłopaki walą w kości, a
jak nie trafią w kości, to walą w bandę. Gramy ostro, nie odpuszczamy, tak jak
przystało na mecze o najwyższej randze – dodaje były napastnik takich klubów, jak
Boston Bruins, Edmonton Oilers, New York Islanders, Montreal Canadiens i
Toronto Maple Leafs. – Pamiętam zresztą dokładnie moje ostatnie mistrzostwa
świata elity, sprzed 22 lat. Nie pytajcie mnie, dlaczego trzeba było czekać aż tyle lat, żeby wrócić do mistrzostw świata elity, bo czasu mamy niewiele, a to
dywagacje na długie godziny. Cieszmy się chwilą, trzymajmy kciuki za naszych!