Jeździcie na zakupy do Polski? Pamiętajcie, 11 marca będzie pierwszą niedzielą, gdy większość sklepów nad Wisłą będzie zamknięta.
We wtorek, 30 stycznia, prezydent Andrzej Duda podpisał bowiem ustawę wprowadzającą zakaz handlu w niedziele i święta. Od marca 2018 roku zakaz handlu będzie obejmował dwie niedziele w miesiącu. W 2019 roku – w trzy, a od 2020 roku we wszystkie niedziele w miesiącu. Za złamanie zakazu przewidziano karę grzywny w wysokości od 1 tys. zł do 100 tys. zł., a nawet – przy uporczywym łamaniu zakazu – karę ograniczenia wolności.
– Ustawa ograniczająca handel w niedziele jest faktycznym pokazaniem wewnątrzspołecznej, polskiej solidarności – powiedział Andrzej Duda tuż przed podpisaniem dokumentu. Podkreślił, że nowe prawo wprowadza zakaz handlu w niedziele etapami, a także przewiduje cały szereg wyłączeń: i co do dni, i co do branż, w których działalność będzie mogła być prowadzona.
Głowę państwa wspierali związkowcy. – Na ten dzień czekaliśmy długo, a szczególnie czekali pracownicy w handlu, których jest prawie 1 mln 200 tysięcy. To wielki krok do przodu w kierunku cywilizacji jeśli chodzi o prawo pracy, jeśli chodzi o pracowników, traktowanie ich w sposób podmiotowy, a nie przedmiotowy – mówił Piotr Duda, szef „Solidarności”.
A jak na nadchodzące zmiany zareagowali mieszkańcy Zaolzia, którzy robią zakupy po polskiej stronie granicy? – Moim zdaniem to dobra zmiana – stwierdził spotkany przez nas przy cieszyńskim supermarkecie Kaufland Jan Skupień z Jabłonkowa. – Akurat dziś przyjechałem do Cieszyna służbowo, ale faktycznie często robię zakupy w Cieszynie albo w Istebnej. Myślę też, że nadchodzące zmiany nie utrudnią mi życia – stwierdził.
O nadchodzących zmianach słyszał też pan Stanisław, który przyjechał do Cieszyna z Hawierzowa. – To tylko kilkanaście kilometrów, więc średnio raz w miesiącu jestem tutaj na zakupach, choć lubię jeździć także do Bielska-Białej. O szykującym się zakazie czytałem w czeskiej telegazecie i sądzę, że trochę szkoda, bo co ludzie mają robić w niedziele – stwierdził.
Dla odmiany spotkana przez nas przy supermarkecie budowalnym Leroy Merlin pani Maria z Olbrachcic przypomniała, że już kiedyś sklepy były zamknięte w niedziele. – Teraz ludzie się cieszą, że sklepy są otwarte i że jest możliwość zrobienia zakupów. Ale gdy ponownie zostaną zamknięte, szybko się do tego przyzwyczaimy, bo przecież niedziela to tylko jeden dzień. A mnie ten zakaz w ogóle nie dotyczy, bo ja w niedzielę chodzę do kościoła, a nie do sklepu – stwierdziła olbrachciczanka.