Z nich zostanie ufundowana tablica pamiątkowa z reprodukcją zdjęcia oryginalnego posągu przedstawiającego opartą o słup młodą dziewczynę ze skierowaną w dół pochodnią, który został skradziony z cokołu ponad dziesięć lat temu.

– Koszt nowego pomnika, który zostanie wykonany z czarnego marmuru, nie powinien przekroczyć 20 tys. koron. W momencie, kiedy uda nam się uzbierać tę sumę, zakończymy zbiórkę – zapowiada pomysłodawca i organizator odnowy pomnika inżyniera Celestyna Racka, Melchior Sikora z Karwiny. Datki na ten cel należy kierować na konto prowadzone w koronach w Czechosłowackim Banku Handlowym ČSOB nr 2307356/0300, wpisując hasło Racek.

Sikora jest przekonany, że nowy pomnik zostanie umieszczony na cokole przed kolejną, już 122. rocznicą tragedii, do której doszło 14 czerwca 1894 roku. W szybie „Franciszka” zginęło wówczas 235 górników. Śmierć poniósł również pochodzący z Wieliczki niespełna 32-letni inżynier asystent, Celestyn Racek, kiedy śpieszył im na ratunek. Po ponad dziesięciu latach w miejscu, gdzie złożono jego zwłoki, nie będzie stać tylko smętny cokół, ale pomnik, na który jego bohaterski czyn zasługuje.