Dojazd na miejsce, jak to przez Ostrawę, taki, że można się popłakać. Bo niebo płakało, zwłaszcza w niedzielę. Spowodowało to o wiele niższą frekwencję, na co ubolewał niejeden właściciel różnej maści stoisk, które oferowały wiele, m.in. ubrania, wisiorki, czapki, zapalniczki, krzesiwa, chusty, nalepki i masę innych rzeczy. A większość z nich o motywach wojskowo-taktycznych.

Głównym elementem wydarzenia są, naturalnie, pokazy. Statyczne i dynamiczne, które dostarczały widzom wiele emocji. Ponieważ bywały mocno wybuchowe. Dosłownie, choćby jak uwolnienie autobusu pełnego zakładników z rąk terrorystów, czy też atak regularnego wojska na bazę wroga.

Jeśli chodzi o statyczne pokazy, to pasjonaci wojskowości mogli podziwiać imponujące okazy techniki  wojskowej - śmigłowce, czołgi, myśliwce, ciężarówki o różnym przeznaczeniu, haubice, wyrzutnie rakiet, pojazdy ratownicze, radary czy przyrządy namierzające. Naprawdę warto było zatrzymać się na kilka minut rozmowy z pilotami lub operatorami danych pojazdów czy maszyn, by chociażby zrobić sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie.

Wokół lotniska rozstawione były namioty nie tylko sprzedających rozmaitości, ale także takie, w których można było się czegoś dowiedzieć i nauczyć. Godna polecenia była wizyta w baraku celników, którzy pouczyli, jakie przedmioty codziennego użytku, nabywane nierzadko podejrzanie niskim kosztem, przedstawiają dla nas niebezpieczeństwo, jak przykładowo lalki czy zabawki. Ciekawe informacje oferowała jednostka kontroli ruchu powietrznego nad Republiką Czeską, czy też pawilon Czeskich Sił Zbrojnych. Z kolei przy stoisku polskiej Jednostki Wojskowej AGAT wielce zajmującą okazała się rozmowa ze snajperem, który zaznajomił chętnych m.in. z swoją pracą czy różnicą pomiędzy nim, a strzelcem wyborowym.

Wśród uczestników pojawili się m.in. Belgijskie Siły Powietrzne, Królewskie Kanadyjskie Siły Powietrzne, czeskie Policja Wojskowa, Uniwersytet Obrony, niemiecka marynarka wojenna. Nie sposób nie wymienić także słowackich formacji, tj. m.in. Policji, Sił Zbrojnych i powietrznych, bowiem Słowacja była tegorocznym partnerem Dni NATO. Innych atrakcji było ogromna masa, a niedzielny deszcz posiadał tę zaletę, że tłumu nie było tak wielkiego, żeby nie można było nic zobaczyć.

Dni NATO 2017