„Paweł Czerkowski stoi na cieszyńskim rynku i obserwuje. Wokół trwa życie – czasem nad wyraz szybko, czasem przybiera do przesady prowincjonalne tempo. Niezależnie od tego Czerkowski stoi, przyjmuje pozę nieruchomego świadka” – pisze w przedmowie Andrzej Drobik.

Czerkowski jest nie tylko publicystą, ale też poetą. I to widać po jego tekstach zamieszczonych w tym szczupłym tomiku. Pisząc o Cieszynie i Ziemi Cieszyńskiej nie boi się sięgnąć po greckie mity, słowa klasyków literatury, po zdarzenia na pozór z tym miastem niezwiązane. Pisze o swoich obserwacjach i odczuciach, często metaforycznie.

Można by rzec, że Czerkowski nie odkrywa Ameryki, ponieważ opowiada o rzeczach nam znanych: Wzgórzu Zamkowym, tramwaju sprzed stu lat, nostalgii do czasów panowania Franciszka Józefa, o niejednoznacznej tożsamości ludzi „stela”. Ale pisze inaczej, metodą od ogółu do szczegółu. Zaczyna na starożytnej Krecie albo nad Morzem Czarnym i powoli przenosi się do swojego miasta. Czasem te skojarzenia wydają się odrobinę sztuczne, trochę na siłę, lecz w większości sprawiają, że autor serwuje nam opowieści, które czyta się z przyjemnością i które pomimo znajomości tematu potrafią nas zaskoczyć.

Zbiór felietonów Pawła Czerkowskiego można nabyć w cieszyńskich księgarniach.