Darków cofnął się w sobotę do drugiej połowy XIX wieku. Uroczystość w stylu retro stanowiła główną imprezę jubileuszową z okazji 150-lecia Uzdrowiska Darków.
Orszak, którego najważniejszym uczestnikiem był „wysłannik cesarza” – major Marek Tichý, prowadzący pod rękę Lenkę Smrčkową, przedstawicielkę kierownictwa uzdrowiska, wyruszył o godz. 14.00 sprzed mostu nad Olzą do Parku Zdrojowego. Świtę emisariusza z Wiednia tworzyli „austriaccy” żołnierze – piesi i husaria, w pochodzie nie zabrakło także komediantów. Wszyscy uczestnicy mieli stroje z epoki.
W parku, po powitalnym przemówieniu prezydenta miasta Karwiny, Tomáša Hanzela, przedstawicieli „cesarstwa” i uzdrowiska, przyszła kolej na uroczyste salwy, a następnie na ludową zabawę w stylu retro. – Obchodzimy 150. rocznicę rozpoczęcia pierwszego sezonu w uzdrowisku. Sto pięćdziesiąt lat to ogromny szmat historii, w tym czasie w świecie wydarzyło się wiele dobrego, ale też złego. Bardzo się cieszę, że uzdrowisko przeżyło tych 150 lat, że nadal jest w dobrej kondycji, że jest znane i popularne w świecie – powiedział Hanzel.
– Nie tylko czarne jest złoto, ale także pobłogosławiona przez Boga woda, która leczy, daje radość, wyzwala i oczyszcza myśl, duszę i ciało – mówił Tichý, odnoszą sie do największego bogactwa naturalnego Karwiny, jakim są węgiel oraz solanki. – Niech żyje Darków, niech żyje to uzdrowisko! Bawcie się i wspominajcie stare dobre czasy, kiedy to stara dobra Europa nie miała dla nas granic – zakończył swą przemowę, zapraszając następnie gości na piwo.