Każdy rodzic czuje lekki niepokój, wysyłając dziecko na obóz lub kolonie. Oby tylko nie tęskniło… Oby nie złamało ręki lub nie zachorowało… Oby tylko kadra stanęła na wysokości zadania i dobrze pilnowała naszych pociech… W sytuacji, gdy chodzi o dziecko niepełnosprawne, trzeba jeszcze większej odwagi i większego zaufania do organizatorów. W tym tygodniu w Łomnej Dolnej przekonaliśmy się, że nawet dzieci z ciężkim upośledzeniem mogą cieszyć się obozowym życiem. Pięciodniowy wypoczynek w Beskidach zorganizowało dla nich stowarzyszenie „Nigdy nie jesteś sam”.
We wtorek w całym regionie utrzymywała się pogoda w kratkę. Jadąc po południu do Łomnej, z niepokojem przyglądałam się ciężkim chmurom, które zawisły nad Beskidami. Przed wyjazdem z redakcji rozmawiałam przez telefon z kierowniczką obozu, Renatą Czader. Dowiedziałam się, że cała grupa wybrała się na spacer do hodowli pstrągów, amurów i karpi. – Poczekamy tu, nim pani dojedzie. Niczego nam tu nie brakuje – uspokajała mnie. Kiedy dotarłam do Łomnej, już lało – z minuty na minutę coraz bardziej. Miałam wyrzuty sumienia. Będą na mnie czekali, z dziećmi na wózkach inwalidzkich, w tych strugach deszczu?
Na miejscu przekonałam się, że ulewa nie jest dla grupy żadnym problemem. Właściciel posiadłości otworzył garaż, by wszyscy mogli się schować. Obozowicze, którzy są fizycznie sprawni, mieli nie lada frajdę, mogąc usiąść na odstawionym w garażu ciągniku. Dzieci na wózkach czekały cierpliwie, nim przestanie padać. Asystentki przypominały im, co ciekawego widziały w tym dniu, co przeżyły. Dzieci odpowiadały im uśmiechami. Trzynieckie stowarzyszenie „Nigdy nie jesteś sam”, którego pani Renata jest przewodniczącą, po raz pierwszy w tym roku zorganizowało obóz dla dzieci niepełnosprawnych. Trwał od poniedziałku do piątku, bazę miał w pensjonacie „Rzehaczek” w Łomnej Dolnej. Uczestniczyło w nim dziewięcioro dzieci i młodych ludzi (od lat 8 do 28) z upośledzeniem umysłowym, a najczęściej też fizycznym. Wśród uczestników była m.in. niewidoma nastolatka, młoda kobieta z zespołem Downa, osoby z zaburzeniami autystycznymi.
Cały reportaż przeczytacie w sobotnim drukowanym „Głosie Ludu”. Zachęcamy do lektury.