„Ocalić od zapomnienia” to nowy cykl spotkań, które Biblioteka Miejska w Cieszynie będzie realizowała co miesiąc. Pierwsze odbyło się w piątek i od razu odniosło sukces. Jego bohaterem był bowiem piosenkarz-legenda, zmarły niespełna rok temu Krzysztof Krawczyk.
– Chcemy spotykać się z fanami muzyki, przeważnie rozrywkowej i co miesiąc upamiętniać życie i twórczość wybranego artysty muzyka. Pomysł organizowania tego rodzaju imprez zrodził się podczas zajęć z seniorami. Oferta będzie jednak skierowana do wszystkich grup wiekowych – przekonywała pracownica biblioteki Ewelina Pustówka. Przyznała, że tego rodzaju spotkanie wymagało solidnego przygotowania. – W tym celu przeczytałam dwie książki o Krzysztofie Krawczyku i sporo też szperałam w internecie, żeby znaleźć jakieś „smaczki”. On jednak był nieskazitelnie czysty. Nawet trzy żony nie zdołały mu zepsuć reputacji, a tymczasem to właśnie takie ploteczki dodają tego rodzaju spotkaniom atrakcyjności – dodała prowadząca.
Jak się okazało, niczego nie trzeba było dodawać. Wystarczyła ilustrowana slajdami prezentacja pani Eweliny o wszystkich ważniejszych, często dramatycznych, momentach w życiu osobistym i twórczym Krawczyka. Należały do nich m.in. pierwsze lata kariery z zespołem Trubadurzy, spowodowanie wypadku, na skutek którego został ciężko ranny, a jego syn dotąd cierpi na padaczkę pourazową, wymuszona przez cenzurę pierwsza emigracja do Stanów Zjednoczonych w 1979 roku, a potem druga w pierwszej połowie lat 90. ub. wieku, i wreszcie na początku nowego milenium występ dla papieża Jana Pawła II na placu św. Piotra w Rzymie oraz wydanie 129 oficjalnych płyt. Piosenkarz nie tracił na popularności do ostatnich chwil. – Chociaż to był już starszy wykonawca, był bardzo modny wśród młodzieży. Mieć plecak, kubek czy koszulkę z podobizną Krzysztofa Krawczyka, to był hit, co jest fenomenem, bo nie każdy artysta jest modny w każdej kategorii wiekowej – przekonywała.