Po wrogości nie ma już śladu | 01.02.2019
Polscy i czescy historycy, pasjonaci lokalnej historii także z Zaolzia, młodzież oraz zwykli mieszkańcy spotkali się w środę w Teatrze Elektrycznym w Skoczowie. Okazją stała się zorganizowana przez Miejskie Centrum Kultury oraz Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego w Cieszynie konferencja naukowa zatytułowana „Skoczów 1919. Finał wojny o Śląsk Cieszyński”. Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Fot. Witold Kożdoń
Skoczowska konferencja odbyła się w środę przed południem. – Dziś będziemy mówić o faktach znanych, ale chcemy też odkryć wiele nieznanych do tej pory epizodów. Dlatego zaprosiliśmy specjalistów, którzy wiedzą o tej wojnie wszystko i mam nadzieję, podzielą się z nami wieloma ciekawymi informacjami – mówiła Julia Raszka, dyrektorka skoczowskiego MCK-u.
Burmistrz Skoczowa Mirosław Sitko, oficjalnie inaugurując wydarzenie, przekonywał zaś, że zadekretowane w czasach komunizmu braterstwo polsko-czeskie przerodziło się współcześnie w realną przyjaźń. – Od przeszło czterech lat jestem burmistrzem i mam okazję współpracować z czeskimi samorządowcami. Odwiedzamy się, wspólnie realizujemy różne przedsięwzięcia i imprezy. Po wrogości, która nagle wybuchła sto lat temu, nie ma śladu. A przypomnijmy, że wcześniej żyliśmy na Śląsku Cieszyńskim w pokoju, jak sąsiedzi – mówił Sitko, dzieląc się z publicznością ciekawostką. – Wygląda bowiem na to, że Czechy wywołały jedną wojnę, właśnie z Polską o Śląsk Cieszyński – dodał.
W środę w Teatrze Elektrycznym przez cały dzień prezentowano najnowsze badania naukowe dotyczących wydarzeń ze stycznia roku 1919. Historycy poruszali nie tylko tematy związane bezpośrednio z działaniami wojennymi, ale również starali się nakreślić szersze tło stosunków narodowych i politycznych na Śląsku Cieszyńskim w owym okresie. Na przykład Józef Szymeczek z Uniwersytetu Ostrawskiego, wiceprezes Kongresu Polaków w RC, omówił polskie i czeskie życie narodowe na Śląsku Cieszyńskim u schyłku Austro-Węgier, tyle że z czeskiej perspektywy. Dla odmiany Wojciech Grzebielec, członek Polskiego Towarzystwa Historycznego w Cieszynie, a także nauczyciel związany ze skoczowską Szkoła Podstawową nr 1, mówił o pamięci i pamiątkach, jakie pozostały w miasteczku nad Wisłą po czesko-polskich zmaganiach sprzed stu lat.
– Niestety wiedza mieszkańców o tej bitwie jest bardzo nikła. Pamięć o niej zachowywali przede wszystkim starzy skoczowianie. W naszym mieście stoi dziś pomnik „Naszym bohaterom”, pozostały również żołnierskie mogiły. I na tych grobach każdego 1 listopada palą się dziesiątki zniczy. Ludzie oddają w ten sposób cześć i myślę, że to jest najważniejsze – mówił Wojciech Grzebielec.
Zwieńczenie obchodów 100. rocznicy bitwy pod Skoczowem nastąpi w sobotę 2 lutego o godz. 14.00, kiedy to na terenie przy parafii ewangelickiej Świętej Trójcy odbędzie się wielkie wydarzenie plenerowe – pierwsza rekonstrukcja bitwy pod Skoczowem.