– To moje pierwsze Coloursy, więc z jednej strony jestem ciekawa, jak będzie, ale z opinii moich znajomych, którzy zaliczyli już wcześniejsze odsłony, wynika, że te cztery dni zapowiadają się rewelacyjnie – powiedziała „Głosowi” Anita Strumień z Łodzi. Widzowie znad Wisły stanowią od wielu lat pokaźną grupę na Coloursach. Organizatorzy wiedzą o tym doskonale, co przekłada się nie tylko na polskojęzyczne ulotki festiwalowe, ale też sztab osób, które biegle władają polszczyzną. „Głos” przekonał się o tym od razu we wtorek, stojąc w kolejce po dziennikarską akredytację za parą polskich żurnalistów zadających ekipie trudne pytania o charakterze logistycznym. Wszystko poszło jak po maśle.  

Na uczestników festiwalu czeka 19 scen – od muzycznych po teatralne i gawędziarskie, 400 stoisk przeróżnej maści i wiele innych atrakcji. Colours of Ostrava od środy do soboty zdominuje kulturalną ofertę w stolicy województwa morawsko-śląskiego, przejmując pałeczkę po dużym tanecznym festiwalu Beats for Love. Do głównych gwiazd tegorocznej odsłony należą zespoły The Killers, Twenty One Pilots i Franz Ferdinand, barw Polski będzie broniła m.in. folkowo-punkowa formacja Kapela ze Wsi Warszawa.

Artyści z całego świata zjeżdżają do Ostrawy stopniowo. Amerykańska grupa rockowa The Killers zagra w czwartkowy wieczór – ten występ należy do najbardziej wyczekiwanych. W ramach festiwalu przewidziano też szereg dyskusji na scenie Meltingpot. Z zaproszenia skorzystali wybitni naukowcy, dziennikarze, przywódcy duchowi z Tybetu. Według Zlaty Holušowej, szefowej Coloursów, również w tej sekcji festiwalowej każdy znajdzie coś dla siebie. Mamy też dobrą wiadomość dla muzycznych fanów, którzy skądinąd stanowią o sile Coloursów – w tym roku organizatorzy skorzystają z jeszcze lepszej klasy nagłośnienia. – Staramy się udoskonalać naszą ofertę, również pod względem jakości dźwięku podczas koncertów – powiedział dziennikarzom Dan Krečmer, kierownik festiwalu.