Lekarka, pisarka i publicystka, laureatka tytułu „Dama kultury 2017”, Marie Svatošowa, jest założycielką hospicjów w Republice Czeskiej. We wtorek przyjechała do Trzyńca na konferencję poświęconą temu tematowi.
Zanim stanęła przed audytorium, udzieliła wywiadu naszej gazecie.
Jaka jest główna idea opieki hospicyjnej?
Celem opieki hospicyjnej nie jest powrót do zdrowia, który na tym etapie choroby nie leży w ludzkich siłach ani w siłach współczesnej medycyny, ale leczenie symptomów. Chodzi o to, żeby objąć kompleksową opieką śmiertelnie chorego człowieka – zadbać nie tylko o jego ciało, ale również o inne jego potrzeby – socjalne, duchowe, psychiczne, a także nieść pomoc jego rodzinie. Dlatego, jeżeli sytuacja tego wymaga, opieka hospicyjna jest kontynuowana również po śmierci pacjenta w postaci opieki nad jego rodziną.
Od momentu założenia pierwszego hospicjum w RC w Czerwonym Kościelcu upłynęły 22 lata. Jak wygląda sprawa dziś?
Kiedy zakładaliśmy pierwsze hospicjum, chcieliśmy udowodnić, że dla chcącego nic trudnego. To się udało i idea opieki hospicyjnej zaczęła się rozwijać. W tej chwili mamy 17 hospicjów stacjonarnych w całej RC. Brakuje ich tylko w dwóch województwach, na Wysoczyźnie i w województwie karlowarskim. Tam jednak już też są podejmowane pewne działania i mamy nadzieję, że hospicja staną w końcu również w tych regionach. Przy założeniu dobrze rozwiniętej sieci hospicjów domowych pięć miejsc w hospicjach stacjonarnych na 100 tys. mieszkańców powinno bowiem wystarczyć.
Cały wywiad w najnowszym, papierowym wydaniu "GL".