czwartek, 2 maja 2024
Imieniny: PL: Longiny, Toli, Zygmunta| CZ: Zikmund
Glos Live
/
Nahoru

W Bibliotece w Mostach koło Jabłonkowa odbyło się dyktando z uśmiechem  | 25.02.2022

Już po raz dwunasty pisano w bibliotece w Mostach koło Jabłonkowa dyktando z języka polskiego. W tym roku cieszyło się rekordowym zainteresowaniem, zapewne dzięki połączeniu językowego sprawdzianu z zabawną formą obcowania z mową ojczystą. 

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 30 s
Uczestnicy spotkania w bibliotece piszą dyktando. Fot. NORBERT DĄBKOWSKI

Impreza odbyła się w środę 23 lutego z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego. Program przygotowały Marcela Wierzgoń i Janina Dorda z Oddziału Literatury Polskiej Biblioteki Regionalnej w Karwinie oraz student polonistyki na Uniwersytecie Ostrawskim Filip Dorda. 
 
– Spotkania i dyktanda z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego odbywają się w naszej bibliotece od 2009 roku. Początkowo były to dyktanda z poprawianiem błędów czerwonym długopisem, ale niestety się okazało, że ludzie się tego boją. Dlatego obecnie traktujemy dyktanda bardziej na luzie, każdy sam, dla siebie, poprawi na końcu błędy – powiedziała na wstępie mostecka bibiotekarka Jadwiga Onderek. 
 
Pisanie dyktanda poprzedziły anegdotyczne opowiastki o języku autorstwa znanego polskiego językoznawcy, tłumacza i byłego sekretarza Wisławy Szymborskiej – Michała Rusinka. Marcela Wierzgoń czytała fragmenty jego książki „Pypcie na języku”. 
 – Spróbujemy państwu w ten sposób udowodnić, że język ojczysty może być zarazem źródłem zabawy i humoru – zapowiedziała bibliotekarka. 
 
I rzeczywiście – uczestnicy spotkania świetnie się bawili, słuchając historyjek o infantylizacji języka przejawiającej się we wszechobecnych zdrobnieniach, o stremowaniu i streamowaniu, o języku w nawigacji samochodowej, o spotkaniach autorskich z dziećmi, na których nieraz padają bardzo dosadne i bezpośrednie pytania. 
 
Filip Dorda przytoczył wiele ciekawostek o językach świata, a następnie skupił się na polszczyźnie. Proponując obecnym szybki quiz, zapoznał ich z często pojawiającymi się błędami językowymi. Skupił się przede wszystkim na wyrażeniach przyimkowych, stosowania spółgłosek „z” i „s” w poszczególnych wyrazach, poprawnej formy takich czasowników jak „umiem” czy „jem”.
 
Dyktando dotyczyło tłustego czwartku oraz związanych z nim zwyczajów, przede wszystkim kulinarnych. Dyktowała go Janina Dorda. Pisanie nie było obowiązkowe, niemniej wzięła w nim udział zdecydowana większość obecnych. Dla niektórych było to pierwsze dyktando po kilkudziesięciu latach. 
 
– Popełniałam błędy, ale jestem zadowolona, że nie najgorzej sobie poradziłam – przyznała ze śmiechem Alicja Bażant. – Pisałam dyktando po pięćdziesięciu latach, bo tyle czasu upłynęło od momentu, kiedy ukończyłam polską szkołę. Przecinek tylko jeden mi brakował, ale problem robiły mi wyrażenia, u których nie byłam pewna, czy pisać je razem, czy osobno – „przede wszystkim”, „co najmniej” i tym podobne. Również pisownia wielkich lub małych liter w takich nazwach, jak Wielki Post czy tłusty czwartek, sprawiała mi problemy. 
 
Wanda Kałużowa również po raz pierwszy pisała biblioteczne dyktando. 
– Dla mnie było to coś nowego, już długo nic nie pisałam po polsku. Tekst nie był aż taki trudny, ale jak dla mnie za długi. Było to ciekawe wyzwanie, dzięki temu przypomniałam sobie różne polskie słowa. W ubiegłym tygodniu pisałam tu, w bibliotece, czeskie dyktando. Było dla mnie łatwiejsze, ponieważ częściej używam języka czeskiego – podzieliła się wrażeniami uczestniczka. 

Kliknij w zdjęcia by otworzyć galerię. Fot. NORBERT DĄBKOWSKI
 






Może Cię zainteresować.