W 1975 roku Sobiesław Zasada miał 45 lat, Longin Bielak był o trzy lata starszy. Kiedy pojawili się na starcie kolejnej edycji Rajdu Monte Carlo mieli za sobą bogate doświadczenia – ten pierwszy startował w tej imprezie po raz 10., mógł się pochwalić trzema tytułami mistrza Europy, jego starszy kolega miał za sobą sześć edycji. W sobotę panowie, 92-letni Zasada i 95-letni Bielak, wyruszyli na trasę z Bielska-Białej do Turynu fiatem 126p. Chcą w ten sposób uczcić 50 lat od rozpoczęcia produkcji „maluchów” we Włoszech.
W tej sentymentalnej podróży, oprócz weteranów polskiej motoryzacji, uczestniczą także inni kierowcy – w sumie na trasę wyjechało 12 „maluchów”, w tym takie perełki, jak egzemplarz ze składanym dachem z 1988 roku, w wersji wyścigowej, tzw. „szynszyl”, czy w wersji cabrio z 1994 roku,
– Jadą z nami Sobiesław Zasada z Longinem Bielakiem, którzy w 1975 roku na kołach pojechali dokładnie tą samą trasą do Turynu. Trasa liczy dokładnie 3126 kilometrów. Jadą z numerem 7. Podążamy tą samą drogą, żeby zrobić ukłon w tę stronę. Jesteśmy zapaleńcami, kochamy tego fiata. Oni też go kochają, dlatego jadą z nami – mówił mediom przed wyjazdem Artur Pocian z grupy 126Hooligans, która jest organizatorem wydarzenia.