Stryki muszą być chrupiące. I takie właśnie były te, które w sobotnie popołudnie w Domu PZKO w Piotrowicach usmażył (według własnej receptury) Adam Michalski w trakcie „Strykówki”, tradycyjnej imprezy organizowanej przez piotrowickie koło.
W sobotnie popołudnie 8 października w Domu PZKO w Piotrowicach można było miło spędzić czas. Była kawa, herbata, a przede wszystkim smakowite i chrupiące stryki.
– Strykówka to tradycyjna impreza, którą organizowali nasi dziadkowie, rodzice, a teraz my ją kontynuujemy – wyjaśnia Jolanta Janusz, wiceprezes MK PZKO Piotrowice. – To spotkanie odbywa się jesienią, kiedy jest już po wykopkach i są świeże ziemniaki. Obieramy je i smażymy stryki. A przy okazji wspólnie spędzamy czas w miłej atmosferze – dodaje.
Ziemniaki i jajka koło otrzymało od sponsora Pawła Kondziołki z Zawady, a smażeniem stryków zajął się Adam Michalski, który przyrządzał je według własnej receptury. Ma w tym wprawę i zna się na tym, jak mało kto.
– Dobre stryki robi się zwłaszcza z miłością i sercem. No i trzeba mieć specjalną recepturę. Wszystkie składniki to domowe produkty. Podstawą są oczywiście ziemniaki, mąka, sól, jajka, majeranek, czosnek i kminek – wyjaśnił podkreślając, że stryki muszą być chrupiące.
Gościom piotrowickiej imprezy stryki bardzo smakowały. Niektórzy dopytywali Adama Michalskiego o sposób ich przyrządzania, ilość i rodzaj mąki, a także olej, jakie użył do smażenia. Spotkaniu towarzyszyły śpiewy piosenek przy akordeonowym akompaniamencie Otmara Zolicha.
Do tematu wrócimy we wtorkowym wydaniu Głosu.
ZOBACZCIE ZCJĘCIA Z TEGO WYDARZENIA: