Rozpoczęło się od rajdu rowerowego, a zakończyło na wspólnej biesiadzie w domu PZKO. Miejscowe Koło PZKO w Orłowej-Lutyni obchodziło w sobotę Dzień Gospodarza.
– Tę imprezę wymyślił 15-20 lat temu gospodarz naszej świetlicy Stanisław Monczka, a ponieważ była to jego impreza, nazwał ją Dniem Gospodarza. Program był niespodzianką. Wiedzieliśmy tylko, że będzie jazda na rowerze i gra w ping-ponga. Zwyczaj ten dalej kontynuujemy, chociaż mamy już innego gospodarza – zdradziła Bronisława Brzezna z Klubu Kobiet MK PZKO w Orłowej-Lutyni.
Zgodnie z tradycją pierwszym punktem programu sobotniego Dnia Gospodarza był rajd rowerowy. – Był bardzo udany, chociaż pojechało nas tylko ośmioro. Naszym celem było ujście rzeki Olzy do Odry. Trasa liczyła ok. 30 km i prowadziła przez piękną okolicę – podsumował rowerzysta Zbyszek Kozieł. Jak zaznaczył, organizatorzy rajdu starają się, żeby trasy się nie powtarzały. – Jeśli są również dzieci, wtedy wybieramy łatwiejszą trasę. Ponieważ wiele osób ma rowery elektryczne, możemy skusić się również na bardziej odległe cele – stwierdził.
Na wycieczki rowerowe orłowsko-lutyńscy PZKO-owcy wyjeżdżają regularnie. Przy miejscowym kole działa bowiem kółko rowerowe. Od dziesięciu lat oprócz jednodniowych wycieczek organizuje również wczasy rowerowe. Rok temu odbyły się one w Kunowicach, w tym roku bazą będzie pensjonat w Chlumie koło Trzebonia.
Start i cel sobotniego rajdu był przy Domu PZKO w Orłowej-Lutyni. Tam po powrocie czekał na rowerzystów obiad ugotowany przez członkinie klubu kobiet. – Przygotowałyśmy żurek i karkówkę, prócz tego upiekłyśmy ciastka oraz podajemy kawę i herbatę – poinformowała Bronisława Brzezna.