Roman Wróbel | 11.10.2024
Nominowany za wybitne osiągnięcia w
kulturystyce naturalnej na światowym poziomie z uwzględnieniem zdobycia tytułu
mistrza Europy 2024.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Fot. ARC
Roman Wróbel, na co dzień
wójt Bystrzycy, znany jest w regionie ze swojego zamiłowania do sportu. Jednak
w czerwcu tego roku kolejny raz zadziwił wszystkich, zdobywając podczas
mistrzostw Europy ICN w kulturystyce naturalnej we włoskimi Rimini złoty medal
w kategorii wiekowej powyżej 60 lat i srebro w fitness sylwetkowym w kategorii
50+. Spośród wielu medali, jakie uzbierał w swojej karierze, właśnie ten tegoroczny
sukces ceni sobie szczególnie.
– To był totalny czterodniowy
cyrk dziesiątek tysięcy aktywnych wyznawców ruchu i krzewienia tężyzny
fizycznej w niesamowitej wprost atmosferze – powiedział o zawodach w Rimini.
Roman Wróbel przygodę z
kulturystyką rozpoczął – jak sam wspomina – dokładnie 28 kwietnia 1977 roku.
Tego dnia zapukał do drzwi jedynej oficjalnej siłowni klubu sportowego TJ TŽ
Třinec (dzisiejsza hala STARS), zdał egzamin, został przyjęty i… tak rozpoczęła
się jego kulturystyczna historia. Pytany o to, czym jest dla niego uprawienie
kulturystyki naturalnej, przyznaje, że to pasja do potęgi, a w dodatku
obowiązek bycia ambasadorem w temacie krzewienia filozofii sportów, które są
najlepszym antidotum na patologie współczesnego świata.
– Dla mnie to ogromny dar, że
mogę uprawiać sport wyczynowy w zaawansowanym wieku i ze sztuczną częścią
segmentu kręgosłupa – mówił na łamach „Głosu” po zawodach w 2023 roku, kiedy
bronił tytułu w fitness sylwetkowym w starciu z zawodnikami o 10 lat młodszymi
i zdobył srebrny medal. Do startu w zawodach motywuje go rzeczywistość. A jest
ona taka, że nie wyobraża sobie jakiegokolwiek dnia bez odwiedzin siłowni. Dla
niego to codzienny rytuał. Ale udział w mistrzostwach, a zwłaszcza
przygotowania do nich, które rozpoczyna zwykle sto dni wcześniej, to coś, czego
nie potrafi opisać słowami. Chodzi o dyscyplinę żywieniową, która jest
egzaminem silnej woli. Efekt jednak jest widoczny, o czym świadczą osiągane
przez niego wyniki. Najbardziej cieszy go fakt, że w tym wieku jego ciało i
organizm reagują na trening tak samo, jak przed 46 laty, kiedy rozpoczynał
kulturystyczną przygodę. Nominację w plebiscycie Tacy Jesteśmy przyjął z
satysfakcją.
– To świetna wizytówka i
promocja naszych działań, dlatego ta nominacja to zaszczyt i wielka przyjemność
– przyznał samorządowiec i sportowiec w jednym.