niedziela, 12 października 2025
Imieniny: PL: Krystyny, Maksa, Serafiny| CZ: Marcel
Glos Live
/
Nahoru

81 lat temu skończyło się powstanie warszawskie | 02.10.2025

2 października 1944 r. przedstawiciele Komendy Głównej Armii Krajowej podpisali akt kapitulacji. Powstanie warszawskie kosztowało życie 180 tys. cywilów i 18 tys. powstańców. Epilogiem było wysiedlenie całej ludności i zburzenie miasta.

Ten tekst przeczytasz za 4 min. 15 s
Podpisanie aktu kapitulacji powstania warszawskiego. Fot. PAP/reprodukcja

W myśl planów powstanie miało trwać najwyżej kilka dni. Dowództwo AK miało nadzieję, że Wehrmacht po wielkich stratach, jakie poniósł w trakcie Operacji Bagration, jest zdemoralizowany i nie stanowi wystarczającej siły. Nadzieje na to, że takie opinie nie są przesadzone, brały się m.in. z widoku kierujących się przez Warszawę ze wschodu na zachód kolumn z rannymi żołnierzami niemieckimi.

Nawet w dowództwie AK zdawano sobie jednak sprawę z tego, że o zwycięstwie przesądzi nie tylko zaskoczenie, ale też wsparcie ze strony Armii Czerwonej. Oddziały AK w Warszawie dysponowały bowiem zbyt skromnym uzbrojeniem (głównie broń lekka i mało amunicji), żeby mogła stawić opór wrogowi. Opanowanie polskiej stolicy siłami podlegającymi polskiemu rządowi na emigracji (którego Moskwa już w tamtym momencie nie uznawała), miało być kartą przetargową. Liczono na to, że ujawnienie się w Warszawie władz cywilnych związanych z Delegaturą Rządu na Kraj będzie szczególnie istotne w związku z powołaniem pod egidą Stalina Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, czyli komunistycznego ośrodka władzy.

Armia Czerwona jednak powstańcom nie pomogła, a Niemcy nie dali się zaskoczyć ani wyprzeć ze strategicznych punktów. Zawiódł wywiad – informacje o sytuacji na froncie czerpano głównie z niemieckich komunikatów radiowych (przekazywanych z osławionych ulicznych „szczekaczek”). Nie było nawet łączności między naczelnym wodzem Polskich Sił Zbrojnych gen. Kazimierzem Sosnkowskim a dowódcami AK w Warszawie. Opisał to w monografii „Kto wydał wyrok na miasto? Plany operacyjne ZWZ-AK (1940-1944) i sposoby ich realizacji” prof. Andrzej Leon Sowa.

Sosnkowski zdawał sobie sprawę z tego, że AK nie jest w stanie podjąć skutecznej walki z Niemcami. Uważał też, że wobec postawy mocarstw zbrojne powstanie pozbawione jest politycznego sensu, bo Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie będą dla Polski ryzykować konfliktu ze Stalinem przed zakończeniem wojny z Niemcami. Miał nadzieję, że prędzej czy później do zatargu jednak dojdzie i trzeba do tego czasu zachować polskie wojsko.

1 sierpnia 1944 r. do walki w stolicy przystąpiło ok. 40-50 tys. powstańców. Jednak zaledwie co czwarty z nich liczyć mógł na to, że rozpocznie ją z bronią w ręku. Przez 63 dni powstańcy prowadzili heroiczny i samotny bój z wojskami niemieckimi. Ostatecznie wobec braku perspektyw dalszej walki 2 października 1944 r. przedstawiciele KG AK płk Kazimierz Iranek-Osmecki „Jarecki” i ppłk Zygmunt Dobrowolski „Zyndram” podpisali w kwaterze SS-Obergruppenfhrera Ericha von dem Bacha w Ożarowie akt kapitulacji powstania warszawskiego.

Gen. Komorowski wspominając to wydarzenie, pisał: „Po raz drugi w tej wojnie musiała Warszawa ulec przewadze wroga. Na początku i na końcu wojny stolica Polski walczyła sama. Ale warunki walki w roku 1939 były całkiem inne niż w roku 1944. Pięć lat temu Niemcy stały u szczytu swej potęgi. Słabość Sprzymierzonych uniemożliwiała danie pomocy Warszawie. Upadek stolicy Polski był pierwszy w szeregu zwycięstw niemieckich. W roku 1944 sytuacja była odwrotna. Niemcy chyliły się ku upadkowi i my wszyscy mieliśmy gorzkie przeświadczenie, że upadek Warszawy będzie prawdopodobnie ostatnim zwycięstwem Niemców nad Sprzymierzonymi”.

Według postanowień układu kapitulacyjnego, żołnierze AK z chwilą złożenia broni mieli korzystać ze wszystkich praw konwencji genewskiej z 1929 r., dotyczącej traktowania jeńców wojennych. Takie same uprawnienia otrzymali żołnierze AK, którzy dostali się do niemieckiej niewoli w czasie walk toczonych od początku sierpnia w Warszawie. Niemcy przyznali prawa jeńców wojennych także członkom powstańczych służb pomocniczych. W podpisanym dokumencie strona niemiecka stwierdzała ponadto, że osoby uznane za jeńców wojennych „nie będą ścigane za swoją działalność wojenną ani polityczną tak w czasie walk w Warszawie, jak i w okresie poprzednim, nawet w wypadku zwolnienia ich z obozów jeńców”.




Może Cię zainteresować.