poniedziałek, 13 października 2025
Imieniny: PL: Edwarda, Geraldyny, Teofila| CZ: Renáta
Glos Live
/
Nahoru

Śpiewanie to nie sztuka dla sztuki | 12.09.2025

Jak dobrze śpiewać białym głosem i jak się do tego skutecznie przygotować, mogły dowiedzieć się w czwartek w czeskocieszyńskiej Dziupli uczestniczki warsztatów śpiewaczych zorganizowanych przez kapelę „Lipka”. Zajęcia prowadziła Agnieszka Sikora, instruktorka śpiewu współpracująca z Fundacją Braci Golec i zespołem folklorystycznym „Magurzanie”, działającym przy Gminny Ośrodku Kultury w  Łodygowicach na Żywiecczyźnie.

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
W czwartek odbyły się w Dziupli warsztaty śpiewacze. Fot. BEATA SCHÖNWALD

– Dzisiejsze warsztaty to jedno z dwóch działań odbywających się w ramach projektu „Folklove”, realizowanego wspólnie z miastem Czeski Cieszyn. Pierwsze wydarzenie miało miejsce w marcu i dotyczyło grania. Tym razem skupimy się na śpiewie. Agnieszka Sikora to już czwarta instruktorka śpiewu, którą zaprosiliśmy do współpracy z młodzieżą – poinformował „Głos” Chrystian Heczko z kapeli „Lipka”. Dodał, że czwartkowe warsztaty w Dziupli wpisują się w założenia programowe większego projektu, który realizuje Centrum Polskie Kongresu Polaków w RC pn. „Akademia Folkloru”.

Udział w warsztatach wzięły członkinie zespołu wokalnego „Pastyreczki” z Bukowca oraz przedstawicielki zespołów folklorystycznych „Błędowice”, „Bystrzyca” i „Zaolzi”. Pierwsza część zajęć była poświęcona emisji głosu.

Agnieszka Sikora z Chrystianem Heczko. Fot. Beata Schönwald

– Przed każdym śpiewem rozgrzewamy się w trzech etapach – począwszy od jamy gębowej, poprzez oddychanie, a dopiero potem przechodzimy do melodii – instruowała obecnych Agnieszka Sikora. W drugiej części uczestniczki uczyły się piosenki w gwarze górali żywieckich. – Nie będzie to proste, bo gwara nie jest prosta i każda jest inna – zaznaczyła prowadząca.


W czasie przedpołudnia spędzonego w klubie Dziupla dziewczęta dowiedziały się również o tym, co daje ludziom śpiew dzisiaj, a co dawał im dawniej. – Ludzie nie śpiewali ot tak, ale po coś. Śpiewali zwierzętom, żeby lepiej doiło im się krowy, a kury dawały jajka, poprzez śpiew się nawoływali i komunikowali się z sobą. Śpiewanie było lekiem na zmartwienia, w piosenkach opowiadali historie smutne i zabawne – przekonywała Agnieszka Sikora.


Może Cię zainteresować.