niedziela, 12 października 2025
Imieniny: PL: Krystyny, Maksa, Serafiny| CZ: Marcel
Glos Live
/
Nahoru

Ważny element naszej tożsamości  | 19.09.2025

W lesie niedaleko byłej kopalni Barbara, zaledwie kilkaset metrów od głównej drogi biegnącej z Suchej Górnej na Karwinę, znajduje się pomnik. Upamiętnia on pierwszą masową egzekucję na Śląsku Cieszyńskim, którą przeprowadzili Niemcy na ludności cywilnej w czasie II wojny światowej. 18 września 1939 roku rozstrzelali tu 12 Polaków. W czwartek przy ich pomniku złożono kwiaty i zapalono znicze.

Ten tekst przeczytasz za 3 min. 45 s
Harcerze składają kwiaty przy pomniku. Fot. Beata Schönwald

Uroczystość wspomnieniową ku czci ofiar tej tragedii, którą organizują co roku Miasto Karwina, Stowarzyszenie Olza Pro oraz Stowarzyszenie Pożytku Publicznego Koexistence, zainaugurowały połączone chóry pezetkaowskie „Sucha” i Stonawa” odśpiewaniem hymnu „Gaude Mater Polonia”. Później wykonały jeszcze kilka innych pieśni, a na zakończenie „Rotę”.

Prowadzący spotkanie Stanisław Kołek ze Stowarzyszenia Olza Pro zaznajomił obecnych z okolicznościami mordu sprzed 86 lat. Przypomniał, że zaraz na początku II wojny światowej na Śląsku Cieszyńskim przystąpiono do aresztowań osób, które stawiały aktywny opór wobec najeźdźcy, na celowniku policji niemieckiej znaleźli się uczestnicy Powstań Śląskich oraz działacze polskich związków i stowarzyszeń. Również o losie zastrzelonych 12 mężczyzn w lesie za Barbarą przesądziło uznanie ich za powstańców śląskich, co uzasadniano znalezionym spisem abonentów Gazety Powstańców. Ośmiu z nich było mieszkańcami Suchej Średniej, dwóch Stonawy oraz po jednym Łąk i Orłowej.
 
GALERIE Uroczystość przy Barbarze
 
O przebiegu egzekucji z 18 września 1939 roku wiemy dzięki relacji jej naocznego świadka Adolfa Barona, który razem z siedmioma innymi więźniami musiał kopać dół, do którego wrzucono później ciała zamordowanych. Leżąc twarzą do ziemi, obserwował kątem oka, co działo się opodal, oraz słyszał, jak padło ok. 30 strzałów. Więźniowie po zasypaniu mogiły ziemią oraz po uporządkowaniu terenu w celu zatarcia śladów zbrodni zostali pod przysięgą zobowiązani do milczenia. – Po wojnie, w sierpniu 1945 roku, Adolf Baron wskazał miejsce mordu. 2 września 1945 ciała zostały przewiezione na cmentarz w Suchej Średniej. W miejscu zbrodni wzniesiono 17 czerwca 1951 roku obelisk upamiętniającym to zdarzenie – zakończył Stanisław Kołek.

Po odczytaniu Apelu Poległych głos zabrał konsul Konsulatu Generalnego RP w Ostrawie Stanisław Bogowski. Podkreślił, że straceni w tym miejscu mężczyźni zostali zamordowani tylko dlatego, że byli Polakami. – Wszyscy, którzy zostali tutaj rozstrzelani stanowią dla nas ważny element tożsamości narodowej. Na nas spoczywa odpowiedzialność za pamięć i obowiązek przekazywania historii młodym pokoleniom – powiedział. – Niechaj ta tragedia jest przestrogą dla nas wszystkich, by uświadomić sobie, jak cennej jest życie, jak cenny jest pokój na świecie – dodał wiceprezydent Karwiny i członek Rady Kongresu Polaków w RC Andrzej Bizoń.

Wśród osób, które przyszły tego dnia złożyć przy pomniku poległych kwiaty i zapalić znicze, byli również m.in. prezes PZKO Helena Legowicz, prezes Towarzystwa Nauczycieli Polskich w RC i dyrektorka polskiej podstawówki w Suchej Górnej Monika Pláškowa z delegacją nauczycielek swojej szkoły, przedstawiciele Miejscowego Koła PZKO z Suchej Górnej oraz osoby prywatne. Eugenia Káňa z Suchej Górnej przyszła tu szczególnie ze względu na swojego dziadka ze strony ojca, Jana Krainę, który był najstarszą ofiarą zbrodni. Kiedy został stracony miał 63 lata. Urodzona dopiero po wojnie nie zdążyła go poznać.  

Wartę honorową przy pomniki trzymali członkowie Drużyny Harcerskiej „Wielka Niedźwiedzica” w Karwinie oraz poczty sztandarowe Kół Umundurowanych Górników kopalni Barbara i Gabriela. Modlitwę poprowadził pastor zboru w Suchej Średniej Śląskiego Kościoła Ewangelickiego Augsburskiego Wyznania Janusz Kożusznik.


Może Cię zainteresować.