Z redakcyjnej poczty: Podróże kształcą | 27.06.2023
Błędowicki Klub Kobiet i Seniora zakończył 21 czerwca
przedwakacyjne spotkania wycieczką edukacyjną. W Cieszynie zwiedzono kościół
Jezusowy na Wyższej Bramie, największy kościół ewangelicki w diecezji
cieszyńskiej i Polsce, którego budowa rozpoczęła się w 1710 roku i trwała
kilkanaście lat.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Jednym z punktów wycieczki była tężnia w Dębowcu. Fot. ARC
Monumentalne kościoła Jezusowego wnętrze zrobiło na wszystkich duże wrażenie.
Następnie udaliśmy się do Górek Wielkich, śladami Zofii Kossak-Szatkowskiej, która
w okresie międzywojennym mieszkała w tamtejszym Dworze Kossaków.
Znana autorka
książek historycznych, pisała również utwory dla dzieci i młodzieży. Po wielu
życiowych wędrówkach pisarka wróciła w 1957 roku do Polski i zamieszkała
ponownie w Górkach Wielkich w domku ogrodnika należącym do dworu. Tu trwała
intensywna praca pisarska, zmarła w 1968 roku. Muzeum, które powstało w 1971
roku, mieści się właśnie w domku ogrodnika. Pomieszczenia z meblami, różnymi
przedmiotami bliskimi pisarce zachowane zostały tak, jakby jego mieszkańcy
dopiero co wyszli. Dwór Kossaka spłonął w 1945 roku. Po wojnie za sprawą
Fundacji im. Zofii Kossak-Szatkowskiej został zagospodarowany i stanowi Centrum
Kultury i Sztuki. Można go zwiedzać.
Po obejrzeniu ekspozycji oraz wysłuchaniu ciekawych
wykładów uczestnicy wycieczki spożyli w urokliwym, pięknym parku otaczającym
dwór drugie śniadanie, przygotowane przez panie klubowiczki, dwóm koleżankom z
okazji urodzin zaśpiewali sto lat.
Następnie w Chacie Chlebowej w pobliskich
Górkach Małych, w myśl powiedzenia „Od ziarenka do bochenka”, panie
przewodniczki oprowadzające nas po obiekcie ciekawie i z dowcipem przypomniały,
ile pracy i trudu trzeba poświęcić, by z ziarna można upiec chleb.
Zwiedzających zapoznały z hodowlą pszczół, zabytkowymi maszynami rolniczymi i
urządzeniami potrzebnymi w gospodarstwie domowym do produkcji chleba i masła.
Upiekliśmy podmłomyki, małe placuszki z ciasta chlebowego ,a następnie
posmarowane masłem, miodem czy skwarkami popijając kawą zbożową spałaszowaliśmy.
W Brennej po spożyciu obiadu i deseru w Starej Karczmie i krótkim odpoczynku
udaliśmy sią do Dębowca znanego z wydobycia wody solankowej, by pooddychać i pospacerować
(wprawdzie pod parasolkami) koło tężni ze spływającą leczniczą solanką i zrobić
pamiątkowe zdjęcie.
Za przygotowanie udanej wycieczki należą się
podziękowania kierowniczce błędowickiego Klubu Kobiet, Alicji Klimeš, a za
dotację zarządowi MK PZKO.
Halina Chmiel