W niedzielę na
jabłonkowskim jarmarku tradycyjnie miasto wręczało „Jabłonkowskie jabłka”
wybitnym obywatelom tego miasteczka. Z sześciorga wybrańców pięcioro stanęło na
podium i odebrało nagrody z rąk włodarzy Jabłonkowa.
Atrakcji na tej
imprezie nie brakowało. Na scenie wystąpiło wiele formacji, między innymi zespoły
folklorystyczne "Jackové",
"Zaolzioczek" czy "Lipka". Inne style muzyczne były reprezentowane przez Stanley’s
Dixie Street Band, Věrę Špinarową, czy Blaf. Ciekawym, zwłaszcza dla dzieci, okazał się występ z tańcami Long Vehicle Circus
Chudaři na szczudłach. Okazji do śmiechu dostarczył również Ander z Koszyc. Oprócz tego było
mnóstwo straganów ze specjałami regionalnymi, pamiątkami, a także zabawkami dla dzieci.
– Kiedyś napisał dla nas pewien tekst Tonda Szpyrc, więc dodaliśmy do tego muzykę – w ten sposób wprowadził jeden z utworów Blaf-u lider zespołu Tomáš Tomanek. Na wspomnienie tego wybitnego miłośnika Jabłonkowa niejednemu łza się w oku zakręciła, co nie bywa zbyt częstym zjawiskiem na koncertach tego zespołu prowadzonych z dużą dozą humoru.
Ponadto, by się wyciszyć po owych hucznych punktach programu, Fotoklub Jabłonków zaprosił na wystawę swych prac w plenerze, tuż pod kościołem. Pomimo tego, że wystawa była z rodzaju tych „na sznurze”, ponad pięćdziesiąt fotografii jabłonkowskich artystów wisiało przymocowanych do ogrodzenia budowlańców remontujących świątynię. – Ludzi się przewinęło przez tych kilka godzin więcej, niż przez dwa tygodnie naszej corocznej wystawy klubowej – stwierdza Richard Rusnok, członek Fotoklubu Jabłonków.
We wtorkowym wydaniu „Głosu Ludu” będzie można więcej poczytać o tym wydarzeniu. A poniżej prezentujemy zdjęcia, jak przebiegał ostatni jabłonkowski jarmark.