Kiedy
w marcu i kwietniu siedzieliśmy zamknięci w domach, większość z nas chyba
trochę naiwnie czekała na ten dzień przez wielkie „D”, kiedy koronawirus
przestanie być groźny i wrócimy do normalnego życia. Czas pokazał, że zamiast
nagłego, spektakularnego powrotu z fajerwerkami będą stopniowe kroki – i to nie
zawsze do przodu... Tak jak teraz, kiedy w naszym regionie otwiera się granica
z Polską (z czego niezmiernie się cieszę), ale równocześnie wracają niektóre
obostrzenia.
Czytaj więcej »»