wtorek, 23 kwietnia 2024
Imieniny: PL: Ilony, Jerzego, Wojciecha| CZ: Vojtěch
Glos Live
/
Nahoru

Zdaniem Janusza Bittmara: Muzyczny kolos dla kilkudziesięciu tysięcy widzów | 02.08.2022

Organizatorzy festiwalu Colours of Ostrava od kilku lat nie publikują oficjalnych danych dotyczących frekwencji osób uczestniczących w ich wydarzeniu. W tym roku, po trzech latach przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa, w Dolnych Witkowicach było ponownie ciasno. 

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 45 s
Fot. Norbert Dąbkowski/canva.com/szb

 
Z moich obserwacji zbudowanych na doświadczeniach z poprzednich edycji wnioskuję, że podczas czterech festiwalowych dni przez główną festiwalową bramę przewinęło się co najmniej 40 tysięcy widzów. 

Bez weryfikacji ze strony szefostwa Colours of Ostrava można się tylko zastanawiać, czy to dużo, czy mało. Czy kolejnych dziesięć, dwadzieścia tysięcy osób jest jeszcze w stanie zmieścić się w potężnej, zabytkowej strefie starej przemysłowej Ostrawy. Pewnie tak, w końcu sardynki jeszcze trzysta lat temu też nie przypuszczały, że mogą znaleźć się w małej puszcze i przetrwać w niej na półce sklepowej kolejnych dziesięć lat do końca daty ważności. 

Z dyskusji ze znajomymi zaobserwowałem, że Coloursy dla wielu stały się już imprezą megalomańską, a do tego nie trzeba oficjalnych danych. Dobrze się jednak stało, że pomimo zatrzęsienia osób ostrawski festiwal wciąż zachował swój rodzinny, przyjacielski charakter. Te wibracje odczuwalne były nawet w długich kolejkach po farmerskie frytki czy langosze z Moraw Południowych, gdzie żeby wygrać nad głodem trzeba było poświęcić co najmniej czterdzieści minut czasu na… przemiłe dyskusje z nowymi znajomymi z drugiego końca świata. W ten sposób potrenowałem swój angielski niejednokrotnie. 

Piękną tradycją, ulepszaną co roku, jest pozapinane na ostatni guzik wsparcie dla osób niepełnosprawnych. I w tym przypadku organizatorzy podają nawet oficjalne liczby, bo jest się skądinąd czym chwalić. W tym roku Coloursy odwiedziły 853 osoby posiadające legitymację osoby niepełnosprawnej – ZTP lub ZTP/P. Co więcej, dla tej drugiej grupy gwarantowana była bezpłatna usługa opiekuna, specjalne stoiska, transport bez barier na terenie całego miasta, a także możliwość zamówienia przeszkolonego asystenta. Nowością podczas 19. edycji były wywyższone miejsca na trybunach zapewniające lepszy widok dla osób na wózkach inwalidzkich. W pomoc zaangażowane były setki wolontariuszy, najczęściej chodziło o młodych ludzi, studentów. Dodam, że zawsze uśmiechniętych, skorych do pomocy. 

Dla mnie właśnie te klimaty są znakiem rozpoznawczym Coloursów. A fakt, że festiwal na przestrzeni 19 lat z Calineczki tańczącej na ulicy Stodolní, a potem przez kilka kolejnych edycji na Zamku Śląsko-Ostrawskim, przeistoczył się w muzyczny kolos dla kilkudziesięciu tysięcy widzów, trzeba traktować pragmatycznie. Dla gwiazd pokroju Twenty One Pilots czy The Killers (tegorocznych „headlinerów”) to gwarancja, że warto przyjechać do Ostrawy. 



Może Cię zainteresować.