Pod koniec września nad Olzą gruchnęła wiadomość: Grupa Żywiec zamierza zamknąć Browar Zamkowy w Cieszynie! Informacja rozpętała gigantyczną burzę, która trwa do dziś.
– Jesteśmy zszokowani – napisała w specjalnym oświadczeniu burmistrz Cieszyna, Gabriela Staszkiewicz. – To zbrodnia przeciw polskiemu piwowarstwu – stwierdził Tomasz Kopyra, członek założyciel Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych, a poseł lewicy Przemysław Koperski interweniował w tej sprawie u premiera RP, pytając o możliwość... nacjonalizacji browaru.
O planach Grupy Żywiec jako pierwszy poinformował Tomasz Kopyra, autor internetowego bloga blog.kopyra.com. Koncern szybko jednak potwierdził tę zaskakującą wiadomość. „Poinformowaliśmy pracowników Browaru Zamkowego Cieszyn o zamiarze zamknięcia browaru do końca pierwszego kwartału 2021, jeśli do tego czasu nie znajdzie się nabywca zainteresowany przejęciem spółki od Grupy Żywiec – napisała w oświadczeniu Magdalena Brzezińska, dyrektor ds. korporacyjnych Grupy Żywiec. Dodała, że firma „działa w kierunku sprzedaży”. – Naszym priorytetem jest, aby do takiej transakcji doprowadzić. Zamiar ten jest podyktowany przeciwnościami rynkowymi wzmocnionymi dodatkowo przez pandemię. Segment piw rzemieślniczych, w którym działa browar, został dotknięty przez związane z pandemią ograniczenie sprzedaży w gastronomii oraz zmianę zainteresowań konsumentów ze specjalności w kierunku dużych, znanych marek – stwierdziła Magdalena Brzezińska.
Woda w usta...
Po opublikowaniu enigmatycznego oświadczenia przedstawiciele Grupy Żywiec nabrali wody w usta. Ich tłumaczenia niewielu jednak przekonały. W Internecie zawrzało, oburzenia nie kryli również przedstawiciele branży piwowarskiej. Kopyra w swoim blogu nie przebierał w słowach. – Jeśli Browar Zamkowy Cieszyn zostanie zamknięty i nie będzie tam warzone piwo, będzie to zbrodnia! Zbrodnia na dziedzictwie kulturowo-przemysłowym, zbrodnia dla Śląska Cieszyńskiego, zbrodnia przeciw piwowarstwu polskiemu – alarmował. Przypomniał jednocześnie, że Browar Zamkowy w Cieszynie działa niemal w taki sam sposób, jak w chwili swojego założenia, czyli w 1846 r. Jego zdaniem Grupa Żywiec nie potrafi jednak wykorzystać potencjału tego miejsca. – Browar w Cieszynie jest mały, mniej efektywny, ale można tu warzyć piwo w każdym stylu. Zamknięcie takiego browaru, o takim dziedzictwie, to zbrodnia przeciw piwowarstwu polskiemu. Przecież to żywy działający skansen, który można pięknie wykorzystać i na tym zarabiać – przekonywał.
Decyzja Grupy Żywiec zelektryzowała jednak nie tylko specjalistów z branży piwowarskiej, ale również zwykłych mieszkańców Śląska Cieszyńskiego. W efekcie w sieci natychmiast pojawiły się komentarze „Po 174 latach Żywiec jest grabarzem naszego browaru. Podjąłem decyzję: od wczoraj całkowity bojkot piwopodobnych wyrobów z... tfu... Żywca” – napisał jeden z cieszyńskich internautów. – Najlepiej wszystko zniszczyć – dodał inny, a są to jedynie opinie, które można cytować w prasie.
– Reakcje w Internecie są mocniejsze niż spodziewała się Grupa Żywiec – przekonuje Andrzej Drobik, dziennikarz i pasjonat Śląska Cieszyńskiego. – Mam wrażenie, że Heineken, do którego należy Grupa Żywiec, planował „ciche zamkniecie”. Takie, jakie robili już w innych miejscach. Natomiast reakcja ludzi w mediach społecznościowych chyba ich zaskoczyła i przerosła. A dodajmy, że także w zwykłych mediach pojawiło się dużo artykułów opatrzonych krytycznymi komentarzami. Ta reakcja świadczy, że Browar Zamkowy jest ważny nie tylko dla Cieszyniaków, ale również dla środowiska piwowarskiego, które w Polsce jest bardzo mocne – mówi Drobik.
Każdy chce ratować
Nie dziwi więc, że w ratowanie browaru błyskawicznie zaangażowała się burmistrz Cieszyna Gabriela Staszkiewicz. Już dzień po tym, jak Grupa Żywiec poinformowała o zamiarze zamknięcia cieszyńskiego browaru, spotkała się ona jego dyrektorem. – Nie ukrywam, że decyzja Grupy Żywiec jest dla nas zaskoczeniem. Czekamy na więcej szczegółów. Decyzja, jak i tłumaczenia, które otrzymaliśmy, są dla nas niejasne. Zapewniam, że nie zostawimy tej informacji bez reakcji – napisała w oświadczeniu Gabriela Staszkiewicz.
Burmistrz poinformowała przy tym, że angażuje się w poszukiwanie nowego inwestora. – To bardzo smutny czas. Jesteśmy zszokowani. Grupa Żywiec podkreśla, że warzy piwa z tradycją, a jednocześnie chce zamknąć browar, w którym piwo powstaje według dawnej receptury, który jest perełką w świecie piwowarskim, architektonicznym, wpisuje się w zabytkowy charakter Wzgórza Zamkowego i jest protoplastą browaru w Żywcu – napisała.
Z kolei Przemysław Koperski, poseł Lewicy z Bielska-Białej, w sprawie cieszyńskiego browaru interweniował w Warszawie. – Złożyłem na ręce premierów Piotra Glińskiego i Jacka Sasina interpelację w sprawie planu ratunkowego dla Browaru Zamkowego. Zapytałem o możliwość upaństwowienia zakładu, tak jak miało to miejsce w 1920 r., wykupu browaru przez jedną ze spółek podległych Ministerstwu Aktywów Państwowych lub poprowadzenie przedsiębiorstwa przez Lasy Państwowe, tak jak miało to miejsce od1933 r. do wybuchu II wojny światowej – poinformował na swoim facebookowym profilu.
Zwracając się do premiera, Koperski pytał też, jakie kroki zamierza podjąć ministerstwo w celu ochrony zabytkowego browaru, „by interes ekonomiczny nie przesłonił jego wartości dla historii, kultury i dziedzictwa narodowego”.
Szybko okazało się jednak, że w Polsce są biznesmeni zainteresowani kupnem nadolziańskiego browaru. Jako pierwszy swe zdjęcie na tle historycznego obiektu umieścił w sieci przedsiębiorca i znany polityk, Janusz Palikot. Zainteresowany kupnem firmy jest też Marek Jakubiak, prezes Grupy Browary Regionalne Jakubiak, były poseł na Sejm RP i kandydat na prezydenta RP w ostatnich wyborach. Przedsiębiorca od lat 90. XX wieku ratuje nieczynne historyczne browary w Polsce. „Reanimując browary regionalne Grupa BRJ dynamicznie się rozwija, warzy łącznie 16 marek piwa, zatrudniając ponad 100 osób. Do Grupy BRJ należy obecnie kilka browarów z bogatą historią – Ciechan, Lwówek (wydzierżawiony) i Biskupiec” – czytamy na jej stronie internetowej. Teraz firma interesuje się przejęciem Browaru Zamkowego, a Marek Jakubiak nawiązał już kontakt z przedstawicielem Grupy Żywiec w celu „przekazania informacji o woli zakupu spółki Browar Zamkowy w Cieszynie. – Teraz wszystko w rękach Grupy Żywiec – zaznaczył przedsiębiorca.
Andrzej Drobik uważa jednak, że przed mieszkańcami Śląska Cieszyńskiego nadal stoi ogromne wyzwanie. – Nasz region, który – jak wiadomo – jest rozdarty na dwie części i okrojony z każdej strony, nadal zachowuje własną tożsamość. Potrzebuje jednak symboli i jednym z takich symboli jest właśnie browar cieszyński. Dlatego moim zdaniem, jeśli Śląsk Cieszyński chce się liczyć w Polsce czy Europie Środkowej, nie może sobie pozwolić na stratę tego browaru. Ja jednak myślę, że się uda go uratować. Wszystko dlatego, że Grupie Żywiec będzie teraz ciężko odrzucić oferty kupna. Słychać już o Marku Jakubiaku, Januszu Palikocie, ale być może w grze jest także Browar Racibórz – stwierdza dziennikarz.
Witold Kożdoń