Mąż stanu. Polityk, który nie mizdrzy się do wyborców, polityk, który nie opowiada gdzie i komu się da o swoich dobrych intencjach, ale bierze odpowiedzialność za swoje decyzje, który kiedy przegra, to nie próbuje przekonywać, że „przegrał tylko liczenie głosów” ale wyciąga konsekwencje z przegranej. Czy taka postawa polityka jest współcześnie do wyobrażenia?
Czytaj więcej »»