Regularnej porcji wrażeń sportowych doczekali
się również fani piłki ręcznej w naszym regionie. Dziś rusza nowy sezon
ekstraligi mężczyzn, ponownie z udziałem Banika Karwina. Niespodzianek w kadrze
jest kilka i wszystkie raczej „na tak”.
Z szyldu klubu zniknął jedynie dotychczasowy główny sponsor, spółka OKD. Włodarzom Banika Karwina udało się jednak zdobyć potrzebne fundusze na grę w najwyższej klasie rozgrywek. Nad Olzą stawiają niemniej na młodość, na rozwój utalentowanych szczypiornistów, przed którymi kariera stoi otworem. Muszą tylko uwierzyć we własne zdolności. Na pierwszy ogień karwiniacy zmierzą się dziś na wyjeździe z Lowosicami.
Młodzi szczypiorniści potrzebują jednak doświadczonego wsparcia z parkietu, a to idealne zadanie dla 43-letniego Alexandra Radčenki. Były gwiazdor Banika, z którym udanie walczył w przeszłości w Lidze Mistrzów, wraca do Karwiny z Tatrana Preszów. – W naszym zespole będzie pełnił rolę grającego asystenta trenera. Sasza ma przekazywać doświadczenie młodszym kolegom, tak jak robił to w zeszłych sezonach Lubomír Veřmířovský – powiedział „Głosowi Ludu” szef klubu, Roman Farář. Świetnie wyszkolony technicznie Radčenko powinien zagrać na pozycji rozgrywającego. Kibice Banika z pewnością pamiętają, że pokazowym elementem jego gry były fantastyczne uderzenia z nadgarstka, często z bardzo trudnych pozycji. – Uważam, że na poziomie czeskiej ligi Sasza Radčenko wciąż należy do ponadprzeciętnych szczypiornistów. W moim odczuciu będzie zdecydowanym wzmocnieniem młodego zespołu – powiedział nam Ivo Dudek, fotograf sportowy będący w ścisłym kontakcie z karwińskim klubem. Mamy też dobrą wiadomość dla polskich fanów karwińskiego szczypiorniaka. W kadrze Banika znajduje się bramkarz Górnika Zabrze, Przemysław Witkowski, który po odejściu Jakuba Lefana do Eintrachtu Hildesheim został numerem jeden wśród karwińskich golkiperów. Trener Radek Bartošic liczy z Witkowskim już w dzisiejszym meczu w Lowosicach. – Polska ekstraklasa poziomem przewyższa naszą i to wielokrotnie. Górnik należy do lepszych klubów w ekstraligowej stawce i wierzę, że Przemek zda egzamin – podkreślił Roman Farář.
Więcej w sobotnim, papierowym wydaniu gazety.