Fantastyczny początek... i kiepski koniec. Polscy piłkarze w eliminacjach MŚ zaledwie zremisowali na wyjeździe z Kazachstanem.
Prawdziwych mężczyzn poznajemy nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą. W Astanie podopieczni Adama Nawałki skompromitowali się kompletnie, lekceważąc gospodarzy przy stanie 2:0. Polacy prowadzili po strzałach Kapustki i Lewandowskiego, ale dwie szybkie bramki Chiżniczenki w drugiej połowie zapewniły outsiderowi pierwszy punkt w eliminacjach. Zastanawia zwłaszcza podejście trenera Adama Nawałki, który w drugiej połowie nie zmienił zmęczonego i nieskutecznego Milika za innego, wypoczętego napastnika, ale na boisko wysłał pomocnika Linettiego.