Piłkarze Karwiny wymęczyli w derbach remis 1:1 z Opawą. W zespole wicelidera drugiej ligi panuje po piątku duże rozczarowanie.
Karwiniacy prowadzili od 5. minuty po srzale Moravca, który przelobował źle ustawionego opawskiego bramkarza. Gospodarze konsekwentnie dążyli jednak do wyrównania i w 85. minucie zasługą uderzenia Janetzkiego zrealizowali swoje plany. Kawiniacy pasowani na faworyta drugiej ligi rozczarowali. Oczy bolały w drugiej połowie nie z powodu sztucznego oświetlenia na stadionie w Opawie, a z gry prezentowanej przez drużynę Jozefa Webera. Słabo zagrał m.in. Estończyk Sander Puri, którego w drugiej połowie zastąpił Glaser. - Po pierwszej bramce stanęliśmy. Zamiast dobić rywala drugim trafieniem, oddaliśmy gospodarzom inicjatywę - skomentował spotkanie Jozef Weber. Karwiniacy awansowali wprawdzie na drugie miejsce w tabeli, ale czują na swoich plecach oddech innych zespołów - zwłaszcza trzeciego Sokolova, który w piątek pauzował z powodu złego stanu murawy w Czeskich Budziejowicach. W sobotę przed południem o drugoligowe punkty powalczą piłkarze Trzyńca, którzy zaliczą wyjazdowe spotkanie z Wyszehradem.