Wędrynia: o medale w polonijnym tenisie | 03.04.2025
Rekordowa liczba zawodników uczestniczy od czwartku w III Polonijnych
Halowych Mistrzostwach Świata w Tenisie Ziemnym. Czterodniowy turniej w hali
Vitality w Wędryni zwabił polonijnych tenisistów z Litwy, Austrii, Niemiec, a
także odleglejszych zakątków świata. O medale walczy również prawie 30-osobowa
reprezentacja Polaków w Republice Czeskiej.
Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Na początek nie zabrakło wspólnego zdjęcia. Fot. Norbert Dąbkowski
To już tradycja, że PTTS „Beskid Śląski” w wiosennej porze stawia m.in. na
tenis ziemny, który wśród Polonii z całego świata cieszy się niesłabnącą popularnością,
o czym świadczą m.in. zacięte turnieje w ramach Światowych Letnich Igrzysk Polonijnych. Stali bywalcy kortów
tenisowych przyjechali również do Wędryni, która aż do niedzieli
zamieni się w centrum tenisowych wydarzeń na Zaolziu. Do dyspozycji zawodników są
cztery profesjonalne korty do gry w tenisa, z wykorzystaniem technologii
„rebound ace” dla jak najlepszych wrażeń podczas rywalizacji. W czwartkowym
programie rozegrano fazę grupową, która wyłoni późniejszą drabinkę turnieju w
kategoriach mężczyzn, kobiet i miksta. Finałowe mecze zaplanowano na sobotę i
niedzielę.
Polonijny tenis | Zdjęcia: Norbert Dąbkowski
GALERIE Polonijny tenis | Zdjęcia: Norbert Dąbkowski
– Cieszymy się z dużego zainteresowania turniejem. Dla nas to
duża nobilitacja i zobowiązanie, żeby wciąż podnosić poprzeczkę – powiedział „Głosowi”
Arnold Sikora, szef turnieju, na co dzień wiceprezes PTTS „Beskid Śląski”. W czwartek w wędryńskiej
hali można było spotkać zarówno tenisistów przygotowujących się do swoich
meczów grupowych, jak też osoby towarzyszące, wspierające przyjaciół na korcie.
Halina Twardzik, prezes PTTS „Beskid Śląski” stanęła właśnie po stronie kibiców. – Ten turniej to nasza
sztandarowa impreza wiosenna celująca w polonijnych sportowców, dla których
przyjazd na Zaolzie kojarzy się nie tylko ze sportową rywalizacją, ale też
integracją i poznaniem naszego pięknego skrawka ziemi – zauważyła w rozmowie z
naszą gazetą Twardzik.
Jej słowa potwierdził m.in. Erwin Szutowicz z Wilna. –
Cała rodzina gra w tenisa, a więc nie zastanawialiśmy się zbyt długo nad
zaproszeniem ze strony organizatorów z Wędryni. W zeszłym roku udało mi się
wywalczyć trzecie miejsce w swojej kategorii do lat 45. Ten wynik chciałbym co
najmniej powtórzyć w tym roku. Atmosfera, zaplecze, rodzinne podejście ze
strony organizatorów, to wszystko przekłada się na piękne przeżycia u was na Zaolziu – powiedział nam tenisista z Litwy.
Więcej w piątkowym, drukowanym wydaniu gazety.