Znów to zrobili! Stalownicy mistrzem hokejowej ekstraligi | 28.04.2023
Ostatni krok bywa najtrudniejszy, ale zespół Trzyńca w
domowych warunkach, wspierany przez zapełnioną do ostatniego miejsca Werk Arenę,
pokonał w piątek Hradec Kralowej 4:1, wykorzystując za trzecim podejściem
finałowego meczbola. To czwarty z rzędu mistrzowski tytuł dla Stalowników.
Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Stalownicy Trzyniec ze złotym pucharem na wspólnym zdjęciu. Fot. ZENON KISZA
Zwycięskiego gola zdobył w 57. minucie Libor Hudáček, wykorzystując podanie od
Daniela Voženílka. W zaciętym
meczu Stalownicy prowadzili od 14. minuty po bramce z dystansu Marinčina, drużyna Mountfieldu wyrównała
w 47. minucie z kija Rosandiča.
Kacetl miał zasłonięty widok i krążek zobaczył dopiero w siatce. Przy stanie
2:1 goście zagrali va banque, tracąc w efekcie kolejne dwa gole do pustej bramki.
Najpierw z kija Andreja Nestrašila,
a na 4:1 po strzale Marka Daňo.
- Chciałbym podziękować chłopakom za piękną walkę i cały sezon, który był bardzo trudny. W play off pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem walczaków - powiedział na gorąco szkoleniowiec Trzyńca, Zdeněk Moták. W stanie euforii z kolejnego złotego medalu ekstraligi podzielił się z "Głosem" swoimi myślami Aron Chmielewski. Polski napastnik w play off zagrał świetnie, w kilku meczach awansował nawet do elitarnej pierwszej formacji. - Każdy medal jest piękny. To się nie znudzi, mógłbym grać o najwyższą stawkę codziennie - zaznaczył w rozmowie z naszą gazetą Chmielewski. - Teraz przestawię się na kibicowanie polskiej reprezentacji, która zaczyna walkę w mistrzostwach świata Dywizji IA. Wierzę, że awansują i spotkamy się w przyszłym roku w Ostrawie i Pradze - dodał napastnik. Znakomitą fazę pucharową w barwach Trzyńca zaliczył też obrońca Marian Adámek. - Brak mi słów, czuję się przeszczęśliwy. Nikt nie liczył z nami, bo sezon zasadniczy nie układał się idealnie. Ale jak widać, play off to zupełnie inne rozgrywki - stwierdził wychowanek Stalowników.
Poniżej fotogaleria autorstwa Zenona Kiszy.
GALERIE final