Jest coś sympatycznego w tym zgiełku przedświątecznych zakupów. Ludzie mijają się w automatycznie otwieranych drzwiach. Szklane wyjście-wejście w przestrzeń odosobnionych marzeń. Drzwi od samego dołu do sufitu wykonane ze szkła, bez klamek, zamków, bez zabezpieczeń mechanicznych typowych dla domostw usłanych spokojem. Granica, która jest względnie bezpieczna, lecz konsekwencje przekroczenia uprawnień mogą wymknąć się spod kontroli. Nie ma krat ani linii, która wyznacza początek i koniec. Magia świąt. Uśmiech na ustach wszystkich i gwiazda będąca spadkobiercą szczęścia.
Czytaj więcej »»