poniedziałek, 28 kwietnia 2025
Imieniny: PL: Bogny, Walerii, Witalisa| CZ: Vlastislav
Glos Live
/
Nahoru

Były konsul ze Lwowa: Codziennie rozmawiam z przyjaciółmi z Ukrainy | 28.02.2022

Można powiedzieć, że Lwów zna jak własną kieszeń – w latach 2008-2010 był tam konsulem. Wcześniej, od 1998-2002, pracował na podobnym stanowisku w Ostrawie. Od kilku lat Jerzy Herma jest już na emeryturze, mieszka w Bielsku-Białej. Wciąż utrzymuje żywe kontakty z Polakami mieszkającymi na Ukrainie oraz Ukraińcami. W sobotę rozmawialiśmy z nim o tym, co się aktualnie dzieje w tym kraju.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
Jerzy Herma. Fot. Facebook

Wróćmy na chwilę raz jeszcze do czwartkowego poranka, czarnego dnia w historii współczesnej Europy, kiedy to Putin zaatakował Ukrainę. Spodziewał się pan takiego obrotu spraw?

– Nie, jeżeli już, to spodziewałem się, że nastąpi próba powiększenia strefy wpływów Rosji poza dwie republiki, o których tak głośno było w ostatnim czasie – Doniecką i Ługańską. Myślałem, że Putin będzie chciał sobie utorować drogę na Krym poprzez atak na obwód chersoński i ewentualnie charkowski. Przypuszczałem, że cała ta sprawa zakończy się podobnie, jak w 2014 roku, kiedy został zajęty Krym.

Rozmawiamy w niedzielne popołudnie. Początkowo wydawało się, że będzie to szybka operacja. Stało się jednak inaczej, Ukraina postawiła twarde warunki agresorowi, wola w narodzie jest bardzo silna. Czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach, tygodniach? Słyszałem na przykład opinię Mieczysława Bieńka, emerytowanego generała Wojska Polskiego, który powiedział, że Putin będzie grał na wygłodzenie stolicy…

 

– Rosjanie zaczynają rzeczywiście otaczać Kijów, praktycznie z każdej strony. Na pewno stolica Ukrainy będzie w centrum uwagi – Putin będzie chciał podłamać morale, wychodząc z założenia, że jak zdobędzie najważniejsze miasto, to agresja pójdzie dalej, bardziej na południe. Wydaje mi się, że nawet jeżeli tak się stanie, to będziemy mieli do czynienia z silnie rozwiniętą partyzantką. W terenie będzie bardzo duży opór i Rosja sobie z tym nie poradzi. Zarówno większe, jak i mniejsze miasta mają posterunki wjazdowe (słyszałem to od osoby, która tam wczoraj była), w których czatują ludzie z bronią. Bardzo uważnie sprawdzają każdego.Tak naprawdę Putin potrzebowałby ogromnej armii, żeby zdobyć każde miasto. Już widać, że na razie odpuścił sobie zachód Ukrainy, wiedząc, że niewiele z tego wyjdzie.

Natomiast co do silnej woli Ukraińców, nie chodzi tylko o nią. Ukraina otrzymała – moim zdaniem – bardzo duży zastrzyk zarówno pieniędzy, jak i broni. Ta rzeka będzie dalej płynęła. A kiedy ma się sprzęt nie gorszy, a nawet lepszy od wroga, amerykański, to wtedy można walczyć.

Cały wywiad ukaże się w jutrzejszym drukowanym „Głosie”.



Może Cię zainteresować.