poniedziałek, 6 maja 2024
Imieniny: PL: Beniny, Filipa, Judyty| CZ: Radoslav
Glos Live
/
Nahoru

Czy zabrzmi tu jeszcze polonez? | 22.02.2017

Ten tekst przeczytasz za 1 min. 45 s
Eshref Merdjani. Fot. Norbert Dąbkowski

Dawniej był wizytówką i miejscem najważniejszych wydarzeń w życiu Polaków, później wstydliwym rozdziałem w historii PZKO. Dziś czeskocieszyński hotel „Piast” stoi na kolejnym rozdrożu. – Ten obiekt zasługuje na to, żeby odzyskać swoje dobre imię – przekonuje jego nowy właściciel, Albańczyk Eshref Merdjani, dodając, że w perspektywie dwóch, trzech lat w sali „Piasta” można będzie znowu zatańczyć.

 

Hotel „Piast” stoi naprzeciwko dworca kolejowego w Czeskim Cieszynie. Nie sposób go nie zauważyć dzięki monumentalnej sylwetce i rażąco żółtej barwie elewacji. Tę nowy właściciel też chce zmienić.

– Chcę znaleźć ładny kolor, taki, który świadczyć będzie o tym, że jest to hotel z klasą – mówi Merdjani. Jak zaznacza, „Piast” powinien być dobrze widziany już z daleka. Podświetlany szyld i reflektory mają wabić gości także o zmroku, a wetknięte nad wejściem chorągiewki podkreślać jego światowość.

– Zależy mi, żeby każdy czuł się tutaj jak w domu. Dlatego jadłospis musi być w trzech językach – po czesku, polsku i angielsku – podkreśla. Nic więc dziwnego, że propozycja miejscowego działacza, Stanisława Kołka, który zaproponował mu umieszczenie na drzwiach naklejki „Mówimy również po polsku” od razu przypadła mu do gustu. Chociaż pochodzi z Macedonii, mówi po polsku, a z historią hotelu jest dobrze obeznany. Wie, że jego pierwotna nazwa brzmiała „Polonia” i że budowę rozpoczęto w 1931 roku. Tę datę można zresztą przeczytać pod nazwą dopiero co otwartej restauracji Grand Restaurant „Piast”. Kim byli Piastowie, to też dla niego nie jest żadna tajemnica.

O tym natomiast, skąd wywodzi się rodzina Eshrefa Merdjaniego, przeczytacie w czwartkowym wydaniu „Głosu Ludu”.


Może Cię zainteresować.