sobota, 10 maja 2025
Imieniny: PL: Antoniny, Izydory, Jana| CZ: Blažena
Glos Live
/
Nahoru

Futbolistka w zwiewnej sukience | 02.01.2016

Futbol amerykański nie pasuje do falbanek i butów na szpilkach. Futbol amerykański to sport dla prawdziwych mężczyzn – mocnych, szybkich i niezłomnych. – W tej dyscyplinie nie ma miejsca dla delikatnych, kruchych istot. Tu na co dzień trzeba przekraczać granice własnych możliwości, nie zważać na ból i pracować na 120 proc. – przekonuje Mariola Weiser, dawniej tancerka ZPiT „Suszanie”, a teraz obiecująca graczka brneńskich „Amazonek”, żeńskiej drużyny futbolu amerykańskiego.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
1. Mariola Weiser w dresie praskiego klubu „Harpies”. Fot. MICHAŁ WEISER

 

Chociaż jako dziecko Mariola Weiser lubiła pływać i jeździć na nartach, to od czynnego uprawiania sportu wolała grę na fortepianie i lekturę książek. W futbol amerykański zaczęła grać dopiero na czwartym roku studiów nauczycielskich w Brnie. O rodzącej się właśnie drugiej w RC żeńskiej drużynie futbolowej dowiedziała się przez przypadek. Rok później jej talent zauważyła trzykrotna laureatka tytułu najlepszej graczki amerykańskiej reprezentacji futbolu National Futball League, Dawn Pederson z Chicago Force.

 – Wcale nie miałam ochoty iść na to spotkanie, ale w końcu poszłam. Mieliśmy taki zwyczaj, my, przyszli nauczyciele, spotykać się po knajpach i śpiewać przy gitarze piosenki, których później będziemy uczyć dzieci na lekcjach muzyki. Jedna z koleżanek przyprowadziła swoją koleżankę. Zauważyłam, że dziewczyna trzyma piłkę i zapytałam ją, czy gra w futbol amerykański. Była zaskoczona, że rozróżniam piłkę do futbolu od piłki do rugby, skoro większość ludzi myli te dwie dyscypliny. Stwierdziła również, że ze swoją sylwetką nadawałabym się do gry i że fajnie byłoby, gdybym przyszła na trening – wspomina górnosuszanka. Trening miał być nazajutrz, postanowiła więc spróbować. – Początki były okropne. Musiałam nauczyć się, że chociaż jestem kompletnie wyczerpana i czuję ból, to muszę ćwiczyć dalej. W futbolu amerykańskim dla nikogo nie ma taryfy ulgowej. Dziewczyna ważąca 100 kilogramów musi przebiec tyle samo, co szczupła dziewczyna. Nie ma czegoś takiego, jak „już nie mogę”, bo jeśli nie dajesz z siebie wszystkiego, nie ćwiczysz tak, jak trzeba, wtedy o wiele bardziej jesteś podatna na wszelkie kontuzje, a każdy kontakt z pozostałymi zawodniczkami przysparza ci większy ból – wyjaśnia M. Weiser, dodając, że niezdyscyplinowany gracz stanowi zagrożenie nie tylko dla samego siebie, ale także dla całej drużyny. Futbol amerykański jest grą zespołową, w której błąd jednej osoby niesie z sobą daleko idące konsekwencje. – Nasz okrzyk brzmi: „Jeden zespół, jedna rodzina”. To oddaje całą naszą filozofię. Gramy sercem i jedna drugiej śpieszymy z pomocą – przekonuje brneńska „Amazonka”.

Cały artykuł znajdziecie w najnowszym wydaniu papierowej gazety.



Może Cię zainteresować.