Strażnicy miejscy z Karwiny szkolili kolegów z zaprzyjaźnionej Straży Miejskiej w Jastrzębiu-Zdroju w zakresie wdrażania nowoczesnego znakowania rowerów syntetycznym DNA. Czesko-polska współpraca na tym obszarze stała się koniecznością, ponieważ skradzione dwuślady nieraz są sprzedawane po drugiej stronie granicy.
– Kradzieże rowerów stanowią problem, który wykracza nie tylko poza granice miasta, ale też naszego państwa – przekonuje Václav Ožana, wicedyrektor Straży Miejskiej w Karwinie. Z tego też powodu karwińscy strażnicy oferują właścicielom jednośladów możliwość oznakowania pojazdów specyficznymi kodami, umożliwiającymi ich zidentyfikowanie w przypadku kradzieży. Z systemem tym zapoznali teraz kolegów z Polski.
– Nasi strażnicy zdają sobie sprawę z faktu, że złodziej nie będzie sprzedawał kradzionego roweru bezpośrednio w naszym mieście. Skończyły się czasy, kiedy złodzieje wywozili je do sąsiedniego miasta. Dużo kradzionych rowerów trafia za granicę. Polska, z którą Karwina bezpośrednio sąsiaduje, jest najprostszym wyborem. I odwrotnie – sytuacja w Polsce jest podobna. Dlatego postanowiliśmy rozpowszechnić sprawdzony system także za granicą – wyjaśnił Ožana.