niedziela, 9 listopada 2025
Imieniny: PL: Anatolii, Gracji, Teodora| CZ: Bohdan
Glos Live
/
Nahoru

Narciarski »najazd« na Polskę  | 09.01.2016

Przez długie lata siódmoklasiści szkół podstawowych wyjeżdżali obowiązkowo na kursy narciarskie. Odkąd szkoły realizują własne programy nauczania, nie mają już obowiązku organizowania kursów narciarskich. Większość polskich podstawówek na Zaolziu nadal jednak to robi. Ostatnio obrały nowy kierunek: Polska.

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 15 s
W tym tygodniu na Zagróniu w Istebnej zdobywało szlify narciarskie 20 siódmoklasistów z trzynieckiej polskiej podstawówki. Fot. ARC

Pierwszą szkołą, która przetarła do Polski narciarski szlak, była Szkoła Podstawowa im. Gustawa Przeczka w Trzyńcu. – Zorganizowanie kursu narciarskiego w Polsce było naszą długoletnią ideą. Kiedy więc pojawiły się w Istebnej nowe stoki narciarskie i wyciągi, nasz wuefista, Roman Grycz, postanowił tę myśl zrealizować. W niedalekiej Istebnej znalazł piękny ośrodek ze wspaniałymi ludźmi. Jest zimowo, swojsku i po polsku – cieszy się dyrektor trzynieckiej podstawówki, Anna Jeż.

Po raz pierwszy trzyńczanie pojechali na kurs narciarski do Polski w 2013 roku. Odtąd jeżdżą tam co roku. Zresztą nie sami jedni. Z ich pozytywnych doświadczeń postanowiły skorzystać również inne polskie szkoły na Zaolziu. W rezultacie w ub. roku na kurs do Istebnej pojechała czeskocieszyńska polska podstawówka, która wcześniej organizowała kursy narciarskie na Beczwie. – W poniedziałek ponownie wyjeżdżamy do Istebnej. Jest co prawda ciut drożej, ale warunki są świetne. Nie brakuje śniegu, są armatki śnieżne, wyciąg kanapowy, no i oczywiście wszędzie wokół słyszymy język polski – przekonuje dyrektor Polskiej Szkoły Podstawowej w Czeskim Cieszynie, Marek Grycz.

W tym roku szlify narciarskie na istebniańskich nartostradach będą zdobywać również karwińscy siódmo- i ósmoklasiści. – Przyznam się, że daliśmy się skusić doświadczeniami kolegów z Trzyńca i Czeskiego Cieszyna. Nasza szkoła przez długie lata organizowała kursy narciarskie na Bagińcu, m.in. ze względu na warunki śniegowe. Niestety, ostatnio nawet tam było ze śniegiem krucho, dlatego zaczęliśmy poważnie zastanawiać się nad zmianą ośrodka – mówi dyrektor karwińskiej polskiej podstawówki, Tomasz Śmiłowski. Jak dodaje, przekonały go bardzo dobre referencje kolegów dotyczące zarówno warunków śniegowych, jak i zakwaterowania i wyżywienia. Podobnie jak dyrektorzy pozostałych szkół również Śmiłowski podkreśla znaczenie tygodniowych kontaktów z żywym językiem polskim – w czasie posiłków, w kolejce na wyciąg i w wielu innych sytuacjach.

Cały artykuł w dzisiejszym, papierowym wydaniu "Głosu Ludu".



Może Cię zainteresować.