piątek, 22 sierpnia 2025
Imieniny: PL: Cezarego, Marii, Zygfryda| CZ: Bohuslav
Glos Live
/
Nahoru

Rydwany w Łomnej | 12.07.2015

Ten tekst przeczytasz za 2 min. 30 s
Na torze wyścigowym w Dolnej Łomnej wyzwań nie brakowało. Fot. Norbert Dąbkowski

Niepowtarzalną imprezę zaproponowała Łomna Dolna w sobotę na polu za łomniańskim muzeum. Zawodnicy z całych niemal Czech ścigali się zaprzęgami konnymi po specjalnym torze przygotowanym specjalnie do tego celu. Była to piąta edycja tego wydarzenia.

 

Emocji było niemało, bo zaprzęgi przejeżdżały przez wodę, kluczyły w labiryncie, między belami siana, pod zadaszeniem. I to wszystko robiono na czas. Ponadto w zawodach uczestniczyły zaprzęgi dwu- i czterokonne, co przy ostrych zakrętach i manewrach choćby pod ciasnym zadaszeniem przedstawia spore wyzwanie. Odbył się w dodatku wyścig kucyków z dżokejami o niższej średniej wiekowej.

– Zawodnicy każdego roku przedstawiają wysoki poziom jeździecki i chętnie do nas wracają. Opowiadają mi często, że takiej publiczności i atmosfery, jak u nas, nigdzie nie zaznali – informuje „Głos Ludu” Pavel Holešovski ze stadniny Pharlap, organizator i znawca tematu. Jak dodał, na imprezę przybywa około czterech tysięcy ludzi każdego roku.

Pierwsze wyścigi rozpoczęły się już o godzinie 10.00, lecz oficjalne rozpoczęcie imprezy nastąpiło dokładnie w południe. Dokonali tego starostka Łomnej Dolnej, Renata Pavlinová, Pavel Holešovski, a całość energicznie prowadził Petr Šiška. Ich wystąpienie zostało poprzedzone paradą zaprzęgów biorących udział w zawodach.

Publiczność na nudę nie mogła narzekać. Gdyby nawet nie byli całkowicie pochłonięci przez współzawodnictwo jeźdźców, mogli podziwiać rzemiosło miejscowych artystów, raczyć się specjałami kuchni regionalnej, jak równiez dbać o uzupełnienie płynów w organizmie. Oferta była szeroka.

Dla dzieci atrakcji także nie zabrakło. Między innymi popularnością cieszyła się jazda na kucykach, do której trzeba było stać w kolejce. Mogły sobie dać też pomalować twarz w rozmaite wzory. Jak zwykle wata cukrowa też dla dzieci jest ważna.

Żeby nie było mało, organizatorzy przygotowali tombolę, w której można było wygrać prawdziwego kucyka na własność.

– Nas przyciągają tu przede wszystkim konie, które moja żona uwielbia. A dzieci korzystają do woli z najróżniejszych atrakcji, jakich tu niemało – mówi Jiři Górniak, Jabłonkowianin odwiedzający imprezę.

Więcej informacji podamy we wtorkowym wydaniu „Głosu Ludu". Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu z tego wydarzenia TUTAJ.

.


Może Cię zainteresować.